Samsung ustosunkował się do ostatnich zgłoszeń dotyczących podejrzanego schodzenia farby z najnowszego składanego smartfona Galaxy Z Fold 6. Południowokoreański koncern za całe zło zaczął obwiniać korzystanie z nieoryginalnych ładowarek. Użytkownicy publikujący posty za pośrednictwem portali społecznościowych są sceptycznie nastawieni do takiej argumentacji, zaczęli więc snuć własne teorie. Niezależnie jednak od faktycznych powodów zamieszania, stosowanie oficjalnych akcesoriów jest wskazane praktycznie zawsze.
Samsung nie chce, byście korzystali z nieoryginalnych zasilaczy
Niezmiennie postępuje trend dotyczący nieumieszczania zasilaczy do nowych smartfonów. Korporacje wskazują rzecz jasna na chęć ograniczenia emisji dwutlenku węgla oraz produkcji elektrośmieci. Oczywiście rzadko która firma decyduje się wtedy na obniżenie cen swoich produktów, często dochodzi wręcz do zauważalnych podwyżek. Nie brakuje też obecności zachęt do zakupu drogich oryginalnych gadżetów, zazwyczaj wycenionych wręcz absurdalnie w stosunku do zamienników charakteryzujących się podobnymi parametrami.
Niektórzy posiadacze smartfona Galaxy Z Fold 6 dostrzegli, że z używanych przez nich egzemplarzy zaczyna schodzić farba. Wręcz identyczne zgłoszenia zaczęły pojawiać się przede wszystkim na platformie Reddit, co zresztą możecie zobaczyć na poniższych grafikach. Konsumentów szczególnie zaniepokoił fakt, iż do takiej sytuacji dochodzi z udziałem urządzenia kosztującego nawet 10 tysięcy złotych. Sporo osób uznało to po prostu za coś niedopuszczalnego. Rozpoczęło się więc oznaczanie firmy Samsung i błaganie o opublikowanie jakiegokolwiek oświadczenia.
Południowokoreański gigant na szczęście odniósł się do rosnącej liczby zgłoszeń, lecz odpowiedź nie należy do satysfakcjonujących. Winnymi całego zamieszania są podobno nieoryginalne zasilacze wykorzystywane do ładowania Galaxy Z Fold 6. Te mają posiadać niedopracowane uziemienie, co może prowadzić do rozwarstwienia stosowanej farby. Co ciekawe, do problemu ma dochodzić szczególnie wtedy, gdy w określony sposób trzymamy podłączony telefon – zobrazowano to używając poniższy obraz.
Firma wycenia swoje ładowarki niezbyt korzystnie
Przy okazji wspomniano o konieczności używania oryginalnych ładowarek wyprodukowanych przez firmę Samsung. Te oczywiście nie są dołączane do zestawu – najtańsza ładowarka sieciowa (15 W) dostępna w oficjalnym sklepie korporacji kosztuje 79 złotych, najdroższa natomiast (50 W) 259 złotych. Sami przyznacie, że ceny nie należą do najniższych, zwłaszcza jeśli spojrzymy na niekoniecznie topową moc. Mamy więc do czynienia z niezwykle dziwnym zamieszaniem, które zdążyło skutecznie wkurzyć konsumentów.
- Przeczytaj również: Wysusz swój smartfon za pomocą filmów dostępnych na YouTube
Na wszelki wypadek nie warto więc ryzykować i wyposażyć się w oficjalną ładowarkę. Opisywany incydent rzecz jasna nie dotyczy wszystkich konsumentów, lecz lepiej nie testować czy należycie do niezbyt szczęśliwej grupy.
Źródło: 9to5google / Zdjęcie otwierające: instalki.pl (Anna Borzęcka)