Samsung zaczął podejmować decyzje, które mocno zastanawiają użytkowników. Chodzi o zamieszanie związane z respektowaniem prawa do naprawy. Głośno zrobiło się na temat zerwania współpracy przez zespół iFixit, teraz głosy niezadowolenia wyrażają inne zewnętrzne serwisy. Ich przedstawiciele relacjonują dziwne zachowanie koreańskiego producenta, który nakazuje wręcz donosić na konsumentów. O co dokładnie chodzi?
Samsung zmienia swoje podejście do naprawy smartfonów
Coraz częściej mówi się o wprowadzeniu powszechnego prawa do naprawy. Unia Europejska jest bardzo bliska implementacji stosownych przepisów na terenie państw członkowskich. Skorzystają praktycznie wszyscy konsumenci – nie będą oni już zmuszani do kupowania nowych urządzeń z powodu zbyt drogiego serwisu czy innych występujących po drodze problemów. Tego typu zmiany nie są rzecz jasna na rękę koncernom. Niektóre z nich już zaczynają się buntować.
- Sprawdź także: Żegnaj darmowy Facebooku. Unia Europejska zadecydowała
Internet obiegła wieść, że iFixit zerwał współpracę z firmą Samsung – oficjalnym powodem jest niechęć do przestrzegania prokonsumenckich przepisów. Początkowo sądzono, iż to wyłącznie jednorazowy incydent niemający wpływu na ogólną politykę stosowaną przez korporację. Sytuacja prezentuje się jednak znacznie poważniej, bowiem nieprawidłowości zgłasza coraz więcej niezależnych warsztatów naprawczych. Koreański podmiot ma wymuszać podawanie danych osobowych klientów korzystających z części zamiennych.
Tak przynajmniej wynika z najnowszych doniesień obejmujących kopię umowy zawartej pomiędzy Samsungiem a zewnętrznym serwisem. Niektóre zapisy prezentują się dosyć podejrzanie. Chodzi między innymi o konieczność przesyłania nie tylko numeru seryjnego smartfonu czy kodu IMEI, ale także adresu oraz numeru telefonu. Do tego załączyć należy wszystkie szczegóły dotyczące naprawy. Dostarczane urządzenie musi też zostać pozbawione wszelkich części pochodzących z rynku wtórnego – to najbardziej kontrowersyjny wymóg.
Samsung na razie milczy
Widoczny powyżej fragment jest podobno w pełni autentyczny, lecz Samsung na razie nie odniósł się do żadnego z zarzutów. Na podobne zachowania wskazywały też informacje ujawnione przez iFixit, którego przedstawiciele potwierdzili przekazywanie informacji producentowi w przypadku zakupienia oryginalnych komponentów. Technologiczny gigant posiada więc prawdopodobnie ogromną bazę wiedzy na temat napraw przeprowadzanych przez klientów.
Sprawa jest jednak jeszcze w toku i na wyjaśnienie wszystkich nieścisłości zapewne trochę poczekamy. Mimo wszystko nie prezentuje się to najlepiej i tak naprawdę przeczy temu, co Unia Europejska chce osiągnąć poprzez wprowadzenie prawa do naprawy. Pozostaje mieć nadzieję, że Samsung postanowi przestrzegać nadchodzące przepisy, choć najnowsze doniesienia wskazują na coś zupełnie innego.
- Przeczytaj również: Uwaga na phishing: Jak oszuści polują na dane studentów i uczelni wyższych?
Za pośrednictwem sekcji komentarzy koniecznie dajcie znać o swoich przygodach związanych z naprawą smartfonów Samsung? Miło je wspominacie?
Źródło: The Verge / Zdjęcie otwierające: instalki.pl (Anna Borzęcka)