Głównym winowajcą była nieoryginalna bateria. Dziewczyna korzystała z zamiennika, który nie był autoryzowany przez Samsunga ani żadną firmę z nim współpracującą. Takie informacje przekazuje nam laboratorium w Dubendorfie, które zajmowało się badaniem pozostałości po felernym Galaxy SIII.
Posiadacze smartfonów Samsunga mogą zatem spać spokojnie. Wszystkim użytkownikom odradzamy natomiast kupno tańszych zamienników (w szczególności baterii), które często okazują się być wątpliwej jakości.
Źródło: PhoneArena / Foto: Le Matin