Wiele wskazuje na to, że przenośne dyski SanDisk Extreme mogą posiadać wadę produkcyjną. Osoby mające do czynienia z wadliwymi egzemplarzami zaczęły bowiem zgłaszać przypadki utraty danych. Właściciel marki zabrał już głos w tej sprawie i zamierza się przyjrzeć wszystkim doniesieniom. Nie wygląda to jednak najlepiej.
SanDisk Extreme zaczyna sprawiać problemy klientom
Kilka miesięcy temu dawaliśmy Wam znać o skargach dotyczących nagłego usuwania danych z dysków SanDisk Extreme. Wtedy tak naprawdę nie było wiadomo co stoi za tymi kłopotami. Teraz sprawa ponownie wybrzmiała i istnieje spore prawdopodobieństwo, że wkrótce doczekamy się przełomu. Zerknijmy więc na to wszystko nieco bliżej.
Okazuje się, iż żadna aktualizacja może nie być w stanie naprawić nośników SSD, bowiem problem ma leżeć po stronie sprzętowej. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy sporo osób zgłosiło nieprawidłowe działanie konkretnych modeli SanDisk Extreme i właśnie światło dzienne ujrzał raport sugerujący prawdziwy powód znikania danych.
Ma być nim wada produkcyjna. Tak przynajmniej twierdzi Markus Häfele, dyrektor firmy Attingo Data Rescue zajmującej się odzyskiwaniem danych. Przedstawił on dowody na to, iż w niektórych sprzętach doszło do stworzenia pęcherzyków powietrza w poszczególnych lutach. Finalnie doprowadziło to do pęknięcia styków pomagających w łączeniu poszczególnych komponentów.
Ekspert przekazał, że co najmniej raz w tygodniu zgłasza się do niego osoba przynosząca dysk SanDisk Extreme z powodu jego nieprawidłowego działania. Chodzi o zastosowanie złego materiału lutowniczego oraz zbyt dużą wielkość elementów w stosunku do układu przewidzianego na płycie.
Wada produkcyjna czy może coś innego?
Brzmi to więc bardzo poważnie, mówimy przecież o możliwości utraty wielu istotnych danych przez użytkowników. Okej, ale co na to właściciel marki, spółka Western Digital? Jej przedstawiciele wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że taki problem sprzętowy nie istnieje. Przyjrzą się jednak ostatnim zgłoszeniom.
Potwierdzono jednak, że „stosowane są rygorystyczne procedury testowania przenośnych dysków SSD”. Chodzi tu o postępowanie zgodne ze standardowymi wytycznymi jeśli chodzi o montaż i projektowanie płytek drukowanych oraz używanie pasty lutowniczej od wiodącego w branży dostawcy.
Przy okazji koncern uważa, że „kwestie sprzętowe nie odgrywają roli” w przypadku problemów doświadczanych przez konsumentów. Mają być one naprawione poprzez wdrożenie stosownej aktualizacji oprogramowania układowego.
Wspomniany wyżej Häfele po lekturze oświadczenia stwierdził, że Western Digital od dawno wiedziało o tego typu kłopotach produkcyjnych. Stwierdził to na podstawie tego, iż część nowszych partii modelu SanDisk Extreme otrzymały wzmocnienie poprzez wykorzystanie żywic epoksydowych. Wcześniej tego nie zauważono.
Możliwe więc, że producent chce jak najmocniej zminimalizować straty i szansę na otrzymanie pozwu. Pozostaje mieć nadzieję, iż teraz coraz mniej osób będzie tracić dane.
Źródło: Neowin, FutureZone, PetaPixel / Zdjęcie otwierające: Western Digital