Co więcej, niedawno informowaliśmy, że Honor nawiązuje bliską współpracę z Microsoftem. Ogłoszenie tej kooperacji wiązało się z ujawnieniem wspólnych planów na najbliższe lata, uwzględniających wzajemne wsparcie w rozwijaniu technologii mobilnych i prezentację jednego z pierwszych laptopów z fabrycznym Windowsem 11.
Problem jednak w tym, że znów wszystkie plany mogą pokrzyżować amerykańscy politycy, którzy mogą wpisać Honora na czarną listę, podobnie jak to miało miejsce w przypadku macierzystego Huaweia.
Spór, który rozwiąże prezydent
Jak donoszą amerykańskie media, obecnie trwa spór na linii Pentagon i Departament Energii oraz Departament Handlu i Departament Stanu. Dwie ostatnie instytucje uważają, że nakładanie restrykcji na Honora nie ma sensu, dwie pierwsze natomiast chcą odciąć firmę od amerykańskich kontrahentów i zakazać ewentualnej dystrybucji jej produktów w USA. Jak na razie nie udało się wypracować żadnego porozumienia i niewykluczone, że ostateczny głos będzie należał do prezydenta – Joe Bidena.
Wątpliwości w tej kwestii jest sporo. Przede wszystkim, nie ma żadnych formalnych przesłanek uzasadniających konieczność nałożenia sankcji na Honora. Firma nie rozwija technologii 5G i nawet nie prowadzi działalności w Stanach Zjednoczonych. Wygląda więc na to, że wszystko opiera się na podejrzeniach o powiązaniu z Huaweiem i jest główny powód nieufności amerykańskich polityków.
Ostateczną decyzję poznamy zapewne w nadchodzących miesiącach. Póki co, pozostaje oczekiwać na powrót Honora do Europy, w tym także Polski.
Źródło: Android Authority / fot. tyt. Honor