Sony na razie nie planuje rezygnować z produkcji PlayStation 4. Decyzja o zwiększeniu podaży została podjęta między innymi z powodu wciąż narastających problemów z dostępnością PlayStation 5. Konsola wydana pierwotnie w 2013 roku będzie wytwarzana w fabrykach jeszcze przez co najmniej kilkanaście miesięcy.
PlayStation 4 wciąż będzie dostępne w sklepach
Nie da się ukryć, że dostępność PlayStation 5 wciąż woła o pomstę do nieba. Kupno konsoli po cenie sugerowanej jest wręcz niemożliwe i nie zanosi się na to, by ten stan rzeczy miał się w najbliższym czasie zmienić. Nie dziwi więc najnowsza decyzja Sony odnośnie zwiększenia produkcji PlayStation 4. Japoński gigant chce utrzymać jak najwięcej użytkowników przy swoim ekosystemie.
Redakcja serwisu Bloomberg poinformowała, że linie produkcyjne wytwarzające PlayStation 4 będą aktywne jeszcze przez cały 2022 rok. Początkowo zakładano, iż konsola przestanie być produkowana wraz z końcem 2021 roku. Mamy więc do czynienia z dosyć sporym przedłużeniem terminu. Oficjalnym powodem podjęcia takiego kroku jest uzupełnienie braków w dostawach i ewentualne przyciągnięcie nowych konsumentów.
Źródło: Sony
No cóż – jest to w pełni zrozumiałe. Większość polskich sklepów nie oferuje PlayStation 5 w standardowej sprzedaży, więc trudno o rosnące zainteresowanie marką wśród świeżych klientów. Do tego rzecz jasna dochodzą mniejsze nakłady produkcyjne – PlayStation 4 nie wykorzystuje aż tak nowoczesnych chipów, których to niedobór stanowi główny powód niedostępności next genów.
Celem japońskiego koncernu jest wyprodukowanie miliona egzemplarzy PlayStation 4 w przeciągu całego 2022 roku. Liczba ta ma jednak charakter orientacyjny i zależy od popytu użytkowników. Oczywiście nie jest pewne czy sytuacja w przeciągu 2022 roku się poprawi. Jeśli nie, to zapewne Sony nie zrezygnuje z produkcji PS4.
Miejmy jednak nadzieję, że jeszcze na przestrzeni najbliższych dwunastu miesięcy będzie nam dane ujrzeć światełko w tunelu jeśli chodzi o stabilizację na technologicznym rynku.
Źródło: Bloomberg / Foto. pixabay.com (@tdraehne)