Premiera najnowszych kart graficznych NVIDIA wywołała ogromne emocje. Układy GeForce RTX 4090 i RTX 4080 (czy raczej: RTX 4080 16 GB) zadebiutowały w ubiegłym roku, przynosząc gigantyczny skok wydajnościowy względem urządzeń poprzedniej generacji. W parze z tym przyszła zwiększona efektywność energetyczna, wielkie układy chłodzenia oraz… dość wysokie ceny. Z początkiem tego roku pokazano jeszcze GeForce RTX 4070 Ti, będącą niczym innym jak tylko anulowanym w minionym roku RTX 4080 12 GB. Wspólnym mianownikiem wszystkich nowości spod znaku NVIDIA GeForce RTX 4000 są m.in. obsługa techniki NVIDIA DLSS 3 oraz moc obliczeniowa, o jakiej marzą chyba wszyscy gracze i twórcy.
Jako że w naszej platformie sprzętowej gości od niedawna układ Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC dostarczony przez firmę NVIDIA, postanowiłem zrobić z niego dobry użytek. Przez miniony tydzień grałem w gry z ray tracingiem, DLSS 3 i technologią Reflex, aby sprawdzić, czy ugną się pode mną kolana. Dodam, że wcześniej użytkowałem na co dzień prywatnego RTX 2080 Ti oraz RTX 3080 12 GB, więc duża liczba klatek w grach nie jest mi obca.
Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC w pigułce
Karta Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC dostępna w sieci Media Expert wykorzystuje nową architekturę Ada Lovelace (AD103-300) i proces produkcyjny TSMC 4 nm. Według zapowiedzi producenta oferuje ona nawet kilkunastokrotnie wyższą wydajność w ray tracingu od kart prezentowanych w 2018 roku. Ba, dzięki technice DLSS 3 jest nawet dwa razy wydajniejsza we współczesnych grach niż GeForce RTX 3080 Ti i wydajniejsza niż GeForce RTX 3090 Ti przy niższym poborze mocy.
GeForce RTX 4080 16 GB ma 9728 rdzeni CUDA i 16 GB pamięci GDDR6X (szyna 256-bit) o przepustowości 716,8 GB/s. Taktowanie modelu w redakcyjnej platformie zostało fabrycznie podniesione i wynosi ono 2205 MHz oraz 2640 MHz w trybie Boost. Mamy tu do czynienia z kartą graficzną wyposażoną w 304 rdzenie Tensor i 76 rdzeni RT.
Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC wyposażony jest w backplate usztywniający konstrukcję oraz imponujące 3,5-slotowe chłodzenie, na który składają się trzy wentylatory Gale Hunter z nowymi finami Y Formula. Całość ma interesujące podświetlenie ARGB. Jedni powiedzą, że odpustowe, a do mnie akurat ten design przemawia. W rzeczywistości prezentuje się korzystniej niż na zdjęciach. Co kto lubi. 🙂
Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC. | Źródło: Palit
Pobór mocy karty graficznej wynosi 340 W, ale realnie w grach zużycie oscyluje raczej w okolicach 230 W. To naprawdę świetna wartość biorąc pod uwagę wydajność karty.
Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC. | Źródło: Palit
Jaki monitor do RTX 4080?
O cenie kart NVIDIA GeForce RTX 4080 można powiedzieć sporo, ale na pewno nie to, że jest niska. Należy jednak pamiętać o tym, że nie jest to karta dla 64,60 procenta graczy nadal korzystających z monitorów o rozdzielczości 1080p. Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC to potwór pozwalający osiągać bardzo dużą liczbę klatek na sekundę w rozdzielczości 1440p i komfortowo bawić się w rozdzielczości 4K – w obu przypadkach nie zawsze trzeba aktywować nawet DLSS!
Absolutnym minimum dla Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC jest przyzwoity monitor o rozdzielczości 2560×1440 pikseli (lub odpowiadającej jej rozdzielczości w proporcjach 21:9 (i częstotliwości odświeżania obrazu wynoszącej co najmniej 144 Hz. 240 Hz? Proszę bardzo. 360 Hz?! Jasne, zrobicie z tego użytek zwłaszcza w tytułach e-sportowych. Czy warto inwestować w aż tak szybkie monitory? Ja postawiłbym raczej na dobrej klasy monitor 4K 144 Hz. Ten nadawał się będzie do pary z dowolnym GeForce RTX 4080 wręcz wzorowo.
Najnowsza ankieta dotycząca sprzętu i oprogramowania na Steam z grudnia 2022 roku pokazuje, że z monitorów 1440p korzysta 11,80 procent graczy. Monitorów 4K używa jedynie 2,64 procenta grających na Steam. Jak widać RTX 4080 dedykowany jest najbardziej zagorzałym graczom lub po prostu tym miłośnikom gier, którzy chcą ulepszyć swój sprzęt.
Wrażenia z użytkowania Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC
Obecnie już ponad 250 gier i aplikacji korzysta z rozwiązań RTX. Do ich grona zaliczają się oczywiście najsłynniejszy chyba ray tracing, czyli śledzenie promieni w czasie rzeczywistym oraz NVIDIA DLSS, czyli technika pozwalająca w prosty sposób poprawić jakość obrazu i zwiększyć liczbę klatek na sekundę w grach. Nie wiem kiedy ostatnio korzystaliście z DLSS, ale obecnie to właśnie DLSS jest gwarancją najwyższej liczby klatek w grach przy zachowaniu jakości obrazu dorównującej rozdzielczości natywnej.
Warto mieć na uwadze również zmniejszającą opóźnienia technikę NVIDIA Reflex, stworzony z myślą o twórcach i streamerach NVIDIA Broadcast czy też po prostu solidne sterowniki GameReady, dystrybuowane za pośrednictwem mega użytecznej aplikacji GeForce Experience.
Kartę graficzną testowałem w całej masie tytułów. Ostatnio naprawiam samochody w Car Mechanic Simulator 2021, lubię dla relaksu przyciąć w Fortnite, ale też ogrywam dwa tytuły wzbogacone niedawno o wodotryski od NVIDIA. Mam na myśli Wiedźmina 3: Dziki Gon Next-gen oraz Portal RTX. Poczciwy „Wiesiek” po kilku hot fixach działa już z grubsza jak należy, a Portal RTX od początku działa wyśmienicie. Obie te gry fajnie obrazują potencjał najnowszych kart z serii GeForce RTX 40.
Pełnię potencjału Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC pozwala zobaczyć monitor 4K już za ok. 2500 złotych. Mam tu na myśli popularny model Gigabyte M28U z matrycą IPS o rozdzielczości 3840×2160 pikseli i odświeżaniu obrazu na poziomie 144 Hz. Żałuję, że na czas w Polsce nie zadebiutował nieco droższy monitor Cooler Master Tempest GP27U (4K) z panelem MiniLED, bo równie chętnie sparowałbym go z układem od NVIDIA.
Wiedźmin 3: Dziki Gon Next Gen skłoni masę osób do rozpoczęcia zabawy w świecie wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego na nowo. Nowe ustawienia graficzne Uber Plus i śledzenie promieni wyciskają siódme poty z dowolnej maszyny. Nawet Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC w parze z podkręconym procesorem Intel Core i7-11700K dostał niezłego łupnia od lubianego tytułu po włączeniu absolutnie wszystkich opcji na maksimum, aktywacji ray tracingu i przed włączeniem techniki DLSS 3. W porównaniu z dotychczas najwyższymi ustawieniami Uber jest przepaść i aby to zrozumieć wystarczy zerknąć na poniższe zrzuty ekranu.
Wiedźmin 3 – Uber (ust. maksymalne z klasycznego Wiedźmina 3). | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Wiedźmin 3 – Uber Plus (ust. maksymalne z nowego Wiedźmina 3 z RTX). | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Wiedźmin 3 – Uber (ust. maksymalne z klasycznego Wiedźmina 3). | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Wiedźmin 3 – Uber Plus (ust. maksymalne z nowego Wiedźmina 3 z RTX). | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Włączenie śledzenia promieni w Wiedźminie 3 skutkuje dwoma rzeczami: diametralną poprawą oświetlenia i cieniowania oraz gigantycznym spadkiem liczby klatek na sekundę. Efekt wizualny równoznaczny jest z efektem wow dla osób ceniących sobie oprawę graficzną zbliżoną do fotorealizmu. Czy warto włączyć ray tracing? Odpowiedź jest oczywista, a przynajmniej dla graczy z kartami graficznymi takimi jak Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC, czyli serii RTX 4000, którzy klatkarz zwiększą dzięki DLSS 3. Swoją drogą, DLSS w fenomenalny sposób poprawia szczegółowość obrazu. Spójrzcie tylko choćby na okna budynków na rynku w Novigradzie.
Wiedźmin 3 – ust. Uber Plus z Ray Tracingiem. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Wiedźmin 3 – ust. Uber Plus z Ray Tracingiem i DLSS 3.0. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Wiedźmin 3 – ust. Uber Plus bez Ray Tracingu. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Wiedźmin 3 – ust. Uber Plus z Ray Tracingiem i DLSS 3.0. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Technika DLSS zastosowana w nowym Wiedźminie 3 Next Gen to DLSS 3 z nowością w postaci optycznym generowaniem wielu klatek (Optical Multi Frame Generation). Jej włączenie w napędzanych przez nowe rdzenie Tensor czwartej generacji kartach GeForce RTX 40 przekłada się na znacznie wyższy zysk FPS niż za sprawą DLSS 2. Optical Multi Frame Generation generuje zupełnie nowe klatki, a nie tylko piksele, zapewniając przy tym zdumiewający wzrost wydajności. Analizowane są dwa sekwencyjne obrazy z gry i obliczane dane wektorów ruchu dla obiektów i elementów, które pojawiają się w kadrze. Nie są natomiast modelowane przez tradycyjne wektory ruchu silnika gry. To radykalnie zmniejsza wszelkie anomalie wizualne podczas renderowania elementów w postaci cząsteczek, odbić, oświetlenia i cieni.
W tym miejscu chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości: gry z DLSS 3.0 przy okazji z automatu mają zaimplementowaną technikę DLSS 2.0 (Super Resolution), przez co z dodatkowych klatek będą cieszyć się również posiadacze kart z rodziny NVIDIA GeForce RTX 3000 i RTX 2000 – po prostu nie skorzystają oni z nowości w postaci Optical Multi Frame Generation, przez co wzrost liczby FPS nie będzie aż tak spektakularny.
Pomówmy o konkretach. W przypadku Wiedźmin 3: Dziki Gon Next Gen różnica pomiędzy zabawą w rozdzielczości 1440p w ustawieniach Uber Plus, z ray tracingiem bez DLSS, a tą z aktywnym DLSS 3.0 z generacją klatek jest kolosalna. Wartości FPS prezentuje poniższy wykres. Dodam, że włączyłem ray tracing, NVIDIA Hairworks… wszystko co mogłem. Różnice te są jeszcze bardziej istotne w przypadku grania w 4K, kiedy liczba klatek jest mniejsza i każda klatka ekstra powyżej granicy 60 kl./s. wydaje się być na wagę złota.
- Wiedźmin 3 (rynek w Novigradzie) – 1440p, ust. ultra, RT maks. – 38 kl./s.
- Wiedźmin 3 (rynek w Novigradzie) – 1440p, ust. ultra, RT maks., DLSS 3.0 – 76 kl./s.
- Wiedźmin 3 (ogrody pałacowe) – 4K, ust. ultra, RT maks. – 24 kl./s.
- Wiedźmin 3 (ogrody pałacowe) – 4K, ust. ultra, RT maks., DLSS 3.0 – 65 kl./s.
Czy zatem mimo wszystko warto włączyć ray tracing w odświeżonym Wiedźminie? Moim zdaniem odpowiedź dla każdego posiadacza najnowszych kart NVIDIA jest oczywista: tak, bo dadzą sobie z nim radę, a jeśli komuś klatek będzie za mało, z pomocą przyjdzie DLSS 3.0 obecny w kartach najnowszej generacji. DLSS obsługiwany przez wszystkie karty RTX w Wiedźminie 3 wpływa pozytywnie wyłącznie na jakość obrazu. Liczba klatek pozostaje niezmienna, co może być wynikiem niedopracowania gry.
Dodam, że na tę chwilę 21 gier wspiera DLSS 3.0, a zapowiedziano już kolejne 23 tytuły ze wsparciem dla tej techniki. Dużo to czy mało? W mojej ocenie wciąż niewiele, ale w zasadzie każdego miesiąca NVIDIA zapowiada kolejne tytuły.
Nowe wydanie Wiedźmina to także NVIDIA Reflex, która to jednak ma znaczenie w mojej ocenie przede wszystkim w grach sieciowych. NVIDIA Reflex zadebiutowała wraz z układami GeForce RTX z serii 30, ale skorzystają z niej też gracze z kartami NVIDIA GeForce GTX 1000, RTX 20, i RTX 40. Pozwala ona minimalizować opóźnienie pomiędzy akcją wykonywaną na klawiaturze i myszy przez gracza, a tym, co dzieje się na ekranie. Zysk wyrażony w milisekundach docenią posiadacze szybkich monitorów, grający głównie w produkcje takie jak Fortnite, Valorant i Apex Legends.
A z co z grą Portal RTX? Cóż, to kolejny po Minecraft RTX i Quake RTX ambitny projekt przeniesienia dość leciwej już gry do nowoczesnego świata pięknej grafiki. Remaster kultowej gry Valve otrzymali za darmo wszyscy posiadacze podstawowej wersji tego tytułu na Steam. Nie mogłem sobie odmówić sentymentalnej podróży w przeszłość.
Portal wyładniał, to niepodważalny fakt, choć zaryzykuję stwierdzenie, że podstawowa wersja gry nie zestarzała się zbyt mocno i nadal wygląda dobrze. Oprawa graficzna Portal RTX prezentuje się jednak tak, jakby Portal RTX stworzono zupełnie niedawno, a w Portalu widać już odciśnięte piętno czasu. Napisy na ścianach stały się nagle ostre jak żyleta. Wszelkie podświetlone przyciski wyglądają iście filmowo. Oświetlenie jest znacznie ładniejsze. Kolosalne wrażenie zrobiły na mnie wszelkiego rodzaju odbite promienie świetlne. To one w dużej mierze odpowiadają za atmosferę panującą w Aperture Labs. Portal wygląda troszkę jak jakieś demo technologiczne… szalenie grywalne demo technologiczne.
Portal Classic. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Portal RTX. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Portal RTX i DLSS 3.0 – znacząca poprawa szczegółowości kratek na dole ekranu. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Fajerwerki graficzne odpalane są kosztem mniejszej wydajności, którą ponownie można podnieść poprzez aktywację DLSS 3.0. Różnice ponownie są znaczące.
- Portal RTX – 1440p, ust. maksymalne, RT on, DLSS off – 67 kl./s.
- Portal RTX – 1440p, ust. maksymalne, RT on, DLSS 2.0 – 82 kl./s.
- Portal RTX – 1440p, ust. maksymalne, RT on, DLSS 3.0 – 107 kl./s.
Czy wszystkie powyższe nowoczesne zmiany mają wielkie znaczenie? Niektórzy powiedzą, że nie, ale maniacy gier tacy jak ja to docenią. Musimy pamiętać o tym, że na całą oprawę graficzną każdej gry składają się nie tylko rzeczy na pierwszym planie, ale także drobne niuanse. Jasne, da się doskonale bawić bez ultrarealistycznego oświetlenia i pięknych tekstur, ale gdy to zostanie włączone, wszystko wydaje się bardziej… kompletne? Po raz pierwszy odczułem to w Metro RTX, a przy okazji Portal RTX widzę, że zabawa jest po prostu przyjemniejsza. Portal RTX wygląda jak gra nowsza od Portal 2. Jak gra napisana na nowo od strony graficznej. Tak jak mówi się, że „w życiu ważne są tylko chwile”, tak w świecie gamingu liczą się detale. „Ten kwalitet”, jak mawia mój dobry przyjaciel Tomek Hajto.
Zobaczcie na dwa poniższe zrzuty ekranu – to porównanie Portal bez RTX z Portalem RTX. Komentarz wydaje się zbędny.
Portal RTX i DLSS 3.0. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Portal Classic. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Szkoda tylko, że użytkownicy kart bez obsługi DLSS 3.0 nie mogą cieszyć się tak dużą liczbą klatek, jak posiadacze nowości spod znaku RTX 4000. Oczywiście, jak już wspomniałem wyżej, wszystkie gry z DLSS 3.0 oferują użykownikom układów RTX 3000 i RTX 2000 możliwość cieszenia się z dodatkowych klatek, jednakże w przypadku kart wspierających nowszy standard, zysk ten będzie jeszcze większy.
No dobra, żebyście nie zarzucili mi, że zasypuję Was tylko grami sprzed lat z nową otoczką graficzną, podrzucam garść screenów z Cyberpunk 2077. Tutaj ray tracing i DLSS robią równie dobrą robotę. Świat Night City wygląda przepięknie i bez względu na moją całościową ocenę produkcji studia CD Projekt RED, wizualia są czymś, co zasługuje na najwyższe słowa uznania.
Cyberpunk 2077 – ray tracing wł., DLSS wył. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Cyberpunk 2077 – ray tracing wł., DLSS 3.0 wł. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Cyberpunk 2077 – ray tracing wył., DLSS wył. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Cyberpunk 2077 – ray tracing wł., DLSS wył. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Cyberpunk 2077 – ray tracing wł., DLSS 3.0 wł. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
GeForce RTX 4080 to propozycja dla określonej grupy graczy
Kart takich jak Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC nie kupuje się ot tak. To nie jest dobry wybór dla użytkownika monitora Full HD z kilkuletnim procesorem. RTX 4080 to smakowita wisienka na torcie każdego drogiego zestawu komputerowego, należącego do entuzjasty zabawy w najwyższych detalach z włączonym ray tracingiem i wszystkimi innymi efektami w rozdzielczościach 1440p i 4K. Zabawie tej towarzyszyć będzie niemal zawsze liczba klatek na sekundę uzasadniająca zakup monitora 144 Hz, 240 Hz lub… jeszcze szybszego.
Spójrzmy prawdzie w oczy: NVIDIA GeForce RTX 4080 kosztuje niemało, ale oferuje znacznie więcej mocy obliczeniowej od każdej, nawet najdroższej karty graficznej poprzedniej generacji. Wspiera do tego rewolucyjną technikę DLSS 3.0 (prosimy o dłuższą listę obsługujących ją gier!) oraz charakteryzuje się świetną kulturą pracy i znacznie wyższą efektywnością działania od GPU z serii RTX 3000. Użytek zrobią z niej nie tylko gracze, ale dzięki sterownikom NVIDIA Studio także profesjonaliści.
Wszystkim Wam życzę w nowym 2023 roku, abyście mieli okazję do grania przy wykorzystaniu takiego potwora jak Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC. No i żeby pozostałe elementy Waszego zestawu komputerowego były w stanie za nim nadążyć.
Materiał powstał we współpracy z firmą NVIDIA