Zatrzymali pasera, trafili na El Dorado w postaci elektroniki użytkowej
Policjanci z warszawskiego Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego na stołecznym Dworcu Wileńskim zatrzymali 34-letniego mężczyznę, który próbował sprzedać kradziony telefon. Kryminalni ze Śródmieścia mieli podejrzanego na oku już od dłuższego czasu. Ujęty przestępca miał w domu znacznie więcej cennych „fantów”.
W mieszkaniu zajmowanym przez mężczyznę znaleziono w kartonach i oryginalnych opakowania kilkadziesiąt drogich telefonów i laptopów, a także gotówkę mogącą pochodzić z przestępstwa.
Gotówka znaleziona w mieszkaniu pasera. | Źródło: Policja.pl
Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości muszą teraz ustalić skąd pochodzi ujawniony sprzęt. W komunikacie prasowym sugeruje się, że sprzęt mógł zostać skradziony przez jednego z pracowników salonu sprzedaży sieci komórkowej i odsprzedany paserowi.
Zatrzymany usłyszał zarzut paserstwa, za który Kodeks Karny przewiduje „nagrodę” w wysokości do 5 lat pozbawienia wolności. Wkrótce zarzuty dla 34-latka mogą zostać rozszerzone.
Pamiętajcie, że kupowanie rzeczy kradzionych to przestępstwo paserstwa nieumyślnego (art. 292 § 1 k.k.), sankcjonowane karą grzywny. Paserstwo nieumyślne zakłada, iż paser nie wie, że pozyskał rzecz pozyskaną przez sprzedawcę nielegalnie. Okoliczności sprzedaży mogą wskazywać przy tym na to, że kupujący powinien przypuszczać, że uzyskano ją na drodze czynu zabronionego. Dlaczego? Na przykład dlatego, że przedmiot jest dostępny w kuszącej cenie, bez opakowania i dowodu zakupu.
Źródło: Policja