Pamiętam jeszcze, jak mniej więcej cztery lata temu napisałem tekst o tym, że nowoczesne smartfony są potwornie nudne. Prawdę mówiąc na przestrzeni czasu nie zmieniło się w tej kwestii absolutnie nic. Producenci starają się bezskutecznie zainteresować świat „składakami”, ale największą popularnością nadal cieszą się urządzenia niezbyt emocjonujące wizualnie. Kiedyś było zupełnie inaczej, a telefony różniły się od siebie już na pierwszy rzut oka. Gdy chodziłem do gimnazjum każdy odróżniał propozycje marki Nokia od chociażby Siemensów. Era prostych telefonów minęła bezpowrotnie, a większość tych sprzętów wylądowała w szufladach i pudłach wyniesionych do piwnic. Warto je przejrzeć, bo na starych telefonach można obecnie całkiem nieźle zarobić.
Stare telefony osiągają dziś zaskakujące ceny
Rzuciłem okiem na mój artykuł sprzed lat, aby zobaczyć, ile dziś można dostać na popularnych serwisach sprzedażowych za wymienione przeze mnie telefony. Nieźle się zdziwiłem.
Nokia 5510 w dobrym stanie to dzisiaj wydatek rzędu 250, 300, a nawet 400 złotych. Za komplet z pudełkiem i akcesoriami ktoś liczy sobie nawet 1000 złotych! Pewnie nie osiągnie tej ceny, ale kwoty rzędu kilkuset złotych wydają się realne. Miałem ten smartfon, żałuję teraz, że go sprzedałem. Rozpoznawany po dziś dzień sprzęt szokował nietypową obudową z klawiaturą QWERTY i ekranem umieszczonym centralnie. Był to pierwszy telefon firmy Nokia z wbudowanym odtwarzaczem MP3 i 64 MB pamięci.
Nokia N-Gage, mmm… telefon dla miłośników gier. Dacie wiarę, że niektóre gry na Nokia N-Gage sprzedawane są dziś po kilka tysięcy złotych?! Mam na myśli takie zafiolowane. Sam telefon również do tanich nie należy. Za taki w idealnym stanie lub przynajmniej bardzo dobrym trzeba dziś zapłacić ponad 500 złotych.
Nie posądzam, że ktokolwiek z Was korzystał z Nokia 7280 (dziś 699 złotych), ale Sony Ericsson Xperia Play może leżeć w jakiejś szufladzie. Jeśli jej stan jest dobry, sprzedacie ją za ponad 300 złotych i to bez większego problemu. To kolejny telefon do gier.
Zejdźmy na Ziemię i zerknijmy na telefony „dla ludu”. Nokia 3310 to telefon kultowy i miało go pokaźne grono Polaków. Mówię oczywiście o pierwszej jego wersji, a nie remake’u od Nokia sprzed paru lat. Ofert tych telefonów na OLX jest całe zatrzęsienie. Są nawet egzemplarze podobno nieużywane. Cena? 1000 złotych. Ofert powyżej 200 złotych jest całkiem sporo. Generalnie powyżej 100 złotych zaczynają się umęczone życiem egzemplarze.
Inne telefony, które dobrze trzymają cenę
Poszukałem także innych telefonów, które cieszyły się swego czasu ogromną popularnością. Wyszukiwałem modele popularne swego czasu, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż któryś z nich zalega w Waszym domu. W przypadku telefonów mówiąc brzydko „pospolitych” należy pamiętać jednak, że ich podaż może być wysoka, a popyt niezbyt wielki. Cena czyni cuda.
- Nokia 6310 – nawet 5000 złotych, ale realnie powyżej 200 złotych – zależnie od stanu
- Nokia 3210 – od ok. 100 złotych
- Nokia 8110 „banan” – telefon z Matrixa – ok. 500 złotych
No dobra, to co tam znaleźliście? 😉
Źródło: mat. własny