Valve właśnie ogłosiło, że już wkrótce światło dzienne ujrzy Steam Deck z ulepszonym ekranem. Użytkownicy mogą przede wszystkim liczyć na wyższe odświeżanie, lecz nie tylko. Urządzenie zadebiutuje wraz z szeregiem dodatkowych udogodnień, których próżno szukać w podstawowym modelu. Warto więc przyjrzeć się najnowszej przenośnej propozycji od amerykańskiego koncernu – czy przekona niezdecydowanych?
Steam Deck w końcu otrzyma ekran OLED
Przez ostatnich kilka miesięcy sieć zapełniła się przeciekami i dyskusjami odnośnie do tytułowego sprzętu. Udostępniane wiadomości często były ze sobą sprzeczne, więc tak naprawdę trudno było stwierdzić, kto tak naprawdę ma rację. Nawet samo Valve dało znać, że nie ma obecnie planów na wydanie edycji Pro – zaprezentowana właśnie pozycja tylko to udowodniła. Dla klientów przygotowano bowiem coś zgoła odmiennego.
Steam Deck OLED to nieco podrasowana wersja oryginału. Jak sama nazwa wskazuje, gracze otrzymają lepszy wyświetlacz o przekątnej 7,4 cala (wcześniej 7 cali) i rozdzielczości 90 Hz (wcześniej 60 Hz). Valve nie zmieni natomiast rozdzielczości, nadal będziemy mieć do czynienia z 1280 x 800 pikseli. Obramowanie wokół wyświetlacza także stanie się nieco mniejsze – warto mieć to na uwadze. Czy to wszystko?
Oczywiście, że nie. OLED rządzi się swoimi prawami, więc należy przygotować się na ponad 2-krotne podwyższenie maksymalnej jasności – ta będzie wynosić 1000 nitów (wcześniej 400 nitów). Nie zabraknie rzecz jasna technologii HDR czy głębszej czerni. Jeśli nieco dopłacicie, to możecie liczyć też na antyodblaskowe szkło.
Dobra, co oprócz wyświetlacza? Zmiany dosięgną także układu APU AMD, który w nadchodzącym modelu będzie wykonany w procesie litograficznym 6nm (wcześniej 7nm). Nie nastawiajcie się jednak na rewolucję w wydajności, specyfikacja zmieniła się pod tym względem wręcz kosmetycznie.
Ważnych poprawek i zmian jest znacznie więcej
Implementacja ekranu OLED wymaga także obecności pojemniejszego akumulatora. Tym razem otrzymamy do dyspozycji 50 Wh (wcześniej 40 Wh), co według producenta ma pozwolić na 3 do 12 godzin zabawy na jednym ładowaniu. Do zestawu dołączona zostanie ładowarka o mocy 45 W z kablem o długości 2,5 m.
Poza tym przerzucono się na WiFi 6E (wcześniej WiFi 5), co pozwoli na szybsze pobieranie gier oraz przyjemniejsze doznania w tytułach wieloosobowych. Zwiększono także wentylator oraz zamontowano dodatkowe elementy systemu chłodzenia – dzięki temu Steam Deck osiągać ma niższe temperatury. Jeśli zaś chodzi o wagę, to model OLED będzie lżejszy o 30 g (około 5 procent). Poza tym ulepszono czas reakcji i wierność ekranu dotykowego. Dodano też kolejną antenę Bluetooth i wprowadzono zmiany ułatwiające samodzielną naprawę/wymianę poszczególnych komponentów.
Dobra, czas przejść do najważniejszych aspektów. Usprawnione urządzenie zadebiutuje już 16 listopada o 19:00 czasu polskiego – dopiero wtedy ruszy możliwość składania zamówień. Do wyboru są dwa warianty. Steam Deck OLED z 512 GB pamięci wewnętrznej to wydatek rzędu 2599 zł, natomiast wersja 1 TB wyceniona została na 3099 zł.
Warto dodać, że w sprzedaży zostanie podstawowa wersja sprzętu LCD z 256 GB pamięci wewnętrznej (1899 zł). Wkrótce jednak znikną modele z pamięcią 64 GB (1699 zł) oraz 512 GB (2099 zł). Jeśli nie zależy Wam na lepszym ekranie i dodatkowych usprawnieniach, to teraz możecie zgarnąć poprzednią iterację troszkę taniej.
Na sam koniec wspomnę tylko o limitowanej edycji Steam Deck OLED. Wyróżnia się ona przezroczystymi oraz czerwonymi elementami. Prezentuje się naprawdę pięknie, lecz niestety będzie dostępna wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych oraz Kanady.
Planujecie zakup odświeżonej wersji przenośnego urządzenia od Valve?
Źródło: Valve / Zdjęcie otwierające: Valve