O ile Valve radzi sobie znakomicie na polu dystrybucji i tworzenia gier, tak hardware wciąż pozostaje mocno pechową działką biznesu dla Gabe’a Newella i spółki. Jakiś czas temu obserwowaliśmy porażkę projektu Steam Machines, czyli komputerów tworzonych specjalnie dla tego potentata, które już zdołały zostać wycofane ze sprzedaży. Teraz zaś mamy kolejny przejaw tego, że firma raczej średnio radzi sobie z tworzeniem przyjaznego i użytecznego sprzętu dla graczy.
Valve poinformowało bowiem, że to już najprawdopodobniej koniec rynkowej obecności w sklepach Steam Link. Zapasy tego urządzenia w Europie zostały już wyczerpane, natomiast w Stanach Zjednoczonych pozostały tylko końcówki magazynowe. Producent nie wspomina o jakiejkolwiek woli produkcji tego urządzenia w przyszłości, więc jeżeli nie udało Wam się jeszcze kupić sprzętu, to macie raczej marne szanse, by to nadrobić.
Steam Link to urządzenie będące dość ciekawym konceptem – ta niewielka skrzynka pozwalała bowiem wyświetlać obraz z gry na ekranie telewizora, korzystając tylko i wyłącznie z bezprzewodowego połączenia. Oczywiście do rozgrywki potrzebny był także Steam Controller, który nadal (jak na razie) pozostaje w sprzedaży, ale istniała alternatywa w postaci padów dołączanych do konsol Microsoftu – Xbox 360 oraz Xbox One.
Maszynka pozwalała na zabawę w rozdzielczości FullHD przy 60 klatkach na sekundę, a jego cena początkowo wynosiła aż 55 euro – wydaje się, że to właśnie wysoka wycena tego niepozornego urządzonka mogła zahamować rynkową ekspansję Steam Link. Jak się bowiem właśnie okazuje, rozwiązanie to zainteresowało niestety niezbyt wielką liczbę graczy.
O tym, że Steam Link zostanie wycofany ze sprzedaży, mówiło się już od dawna – świadczyły o tym chociażby wyprzedaże tego sprzętu w serwisie Steam, gdzie można było go kupić za zaledwie 11 złotych (choć przesyłka kosztowała blisko 60 złotych), a także dodawano go za 1 euro do gry ICEY. Cóż – ciekawe, kiedy Valve w końcu stworzy hitowe urządzenie, które będzie cieszyć się większym zainteresowaniem ze strony graczy, bo o kondycję najpopularniejszego serwisu cyfrowej dystrybucji zdecydowanie możemy być spokojni.
źródło: techspot