Celem opaski jest śledzenie poziomu alkoholu we krwi użytkownika. Dzięki temu osoby noszące opaskę będą mogły szybciej zareagować lub po prostu przestać pić lub też pozwolić sobie na całonocne szaleństwo. Opaska zintegrowana jest z aplikacją na smartfonie, która wyświetla wszystkie potrzebne dane.
Kolejną ciekawą funkcją jest możliwość ustawienia konkretnego alarmu wtedy, kiedy przekroczymy wybraną dawkę alkoholu. Przykładowo, niech będzie to jeden promil – jeżeli będziemy pić więcej i zostanie to zarejestrowane, opaska oraz telefon wydadzą odpowiednie dźwięki oraz ostrzeżenie. Taka możliwość na pewno przyda się kierowcom, którzy nie chcą rezygnować z jednego lub dwóch piw podczas wieczoru ze znajomymi.
Opaska ma trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku, jednak nie poznaliśmy oficjalnej daty jej debiutu. Szacuje się, iż gadżet będzie kosztował od 100 do 150 dolarów, co w przeliczeniu na złotówki jest całkiem sporą kwotą.
Źródło: TechCrunch