Zaskakująca zawartość zestawu
Robot dotarł do mnie w estetycznym kartonowym pudełku, ale umówimy się, że mało kogo obchodzi kwestia wyglądu opakowania. Liczy się to, co znajduje się w jego środku! A muszę przyznać, że zestaw jest obszerny i zawiera jeden bardzo ciekawy element, który mnie mocno zaskoczył.
Jak już wspomniałem, odkurzacz ten posiada funkcje mopa, więc poza samym odkurzaczem producent dołączył do zestawu specjalną przystawkę ze zbiornikiem na wodę oraz materiałową podkładkę. Ponadto znajdziemy tutaj stację dokującą, ładowarkę, przyrząd do czyszczenia, dwie szczotki boczne oraz… pilot!
Ten ostatni element mnie mocno zdziwił, bo przywykłem do sterowania odkurzaczem z poziomu aplikacji. Tutaj najwyraźniej nie jest to niezbędne i korzystać z robota możemy bez konieczności posiadania smartfona i dedykowanej aplikacji. To naprawdę przydatny dodatek, który sprawi, że odkurzacz Hykker jest lepiej przystosowany do użytkowania na przykład przez osóby starsze, które ze smartfonami nie są bardzo dobrze zaznajomione.
Specyfikacja odkurzacza
Sam odkurzacz jest w kolorze białym i prezentuje się… estetycznie, choć niestety nie mam tutaj wrażenia wysokiej jakości i w konstrukcji dominuje przeciętny plastik. Trzeba mieć jednak świadomość, że to bardzo tani robot więc niska jakość wykonania może być w pewien sposób usprawiedliwiona.
To, co mnie zaskoczyło to fakt, że silnik zasysający nieczystości do odkurzacza jest wbudowany w zbiornik. Podobną konstrukcję ma element odpowiedzialny za mopowanie z tą różnicą, że tam nie mamy silnika. Więc jedyny ruchomy element zbierający nieczystości podczas mopowania to szczotka. Czy wpływa to na skuteczność odkurzania i mopowania? O tym powiem za chwilę.
Zanim omówimy to, jak Hykker sprawuje się w boju, spójrzmy na podstawowe parametry podane przez producenta to:
- Czas pracy: do 100 min
- Wymiary: 335 mm x 77mm
- Waga: 2,6 kg
- Pojemność zbiornika na kurz: 0,6 l
- Pojemność zbiornika na wodę: 0,35 l
- Wbudowany akumulator Li-Ion 14.4 V ⎓ 2.5 Ah, 36 Wh
- Tryby pracy: 4
- Głośność: 65 dB
W zestawie: baza ładująca, zasilacz, pojemnik na wodę, 2x nakładka do mopowania, 2x szczotka boczna, narzędzie do czyszczenia, pilot.
Jak Hykker Navi Space radzi sobie w boju?
Na pierwszy rzut oka wszystko wskazuje na to, że Hykker Navi Space to całkiem kompetentny zestaw. Czar pryska jednak gdy spróbujemy wykorzystać go do odkurzenia naszego mieszkania lub domu. Hykker gubi się, plącze i konsekwentnie obija o ściany, które już wcześniej napotkał na swojej drodze. Kilka razy zablokował się na dobre w dziwnych miejscach i nie potrafił się z nich wydostać, kręcąc się w kółko. Raz nawet miał spory problem z zadokowaniem do stacji i finalnie musiałem mu w procesie powrotu do bazy pomóc. Hykker błądzi niczym dziecko we mgle.
To nie tak, że moje mieszkanie jest jakieś dziwne, skomplikowane albo nie przygotowałem go odpowiednio do sprzątania. Testowane przeze mnie wcześniej odkurzacze Midea M7 Pro oraz Dreame L10 Pro radziły sobie dużo lepiej. Oczywiście jest to porównanie bardzo nie fair względem Hykkera, bo wspomniane roboty są dużo droższe. Lecz moim zdaniem to lekko mija się z celem, jeśli cały czas muszę obserwować poczynania robota i pomagać mu, gdy utknie w miejscu.
Krótko mówiąc – jako odkurzacz Hykker sprawia się całkiem w porządku. Dużo gorzej radzi sobie w roli robota. Zawsze pozostaje nam pilot, za którego pomocą możemy sterować odkurzaczem ręcznie. Co gorsza, robot uparcie postanowił ignorować jedno z pomieszczeń w moim mieszkaniu, a konkretnie sypialnię. Zupełnie tak, jakby w wejściu do niej istniała jakaś niewidzialna ściana.
Sądzę, że wiem, z czego wynikają problemy z orientacją Hykkera w terenie w porównaniu do innych testowanych przeze mnie robotów. Navi Space nie został wyposażony w radar, więc polega jedynie na czujnikach podczerwieni i kamerach. W tej półce cenowej jest to jednak standard i nie doszukiwałbym się w tym wielkiej wady. Ograniczeń budżetowych i technicznych nie przeskoczymy.
Jednak brak dodatkowego zmysłu w postaci radaru, można próbować kompensować, odpowiednio optymalizując i ulepszając oprogramowanie. Odniosłem wrażenie, że Hykker ma w sobie niewiele inteligencji i po prostu jedzie przed siebie do momentu, aż nie odbije się od przeszkody lub nie utknie. Nie jest istotne to, jak wiele razy pokona daną trasę. Sporządzona wcześniej trasa nie jest wyjątkowo precyzyjna.
Jeśli chodzi o samo odkurzanie, to Hykker radzi sobie całkiem nieźle. Nie ma problemu z zebraniem większych ilości kurzu i proces wciągania nieczystości przebiega bardzo sprawnie. Boczne szczotki pomagają w czyszczeniu krawędzi i szczelin, lecz podobnie jak w przypadku innych tego typu rozwiązań, nie nadają się do sprzątania na przykład rozsypanych płatków. Rozrzucają je wokół i lepiej je zdemontować przed rozpoczęciem odkurzania.
Robota Hykker możemy wykorzystać w kilku trybach. Odkurzanie przy ścianach, odkurzanie automatyczne, odkurzanie w punkcie, mopowanie oraz sterowanie ręcznie. To ostatnie możemy wykonywać zarówno z poziomu aplikacji jak i dołączonego do zestawu pilota. Tak w zasadzie to muszę przyznać, że pilot to jeden z najlepszych elementów tego odkurzacza.
Nie muszę martwić się tym, czy odkurzacz jest podłączony do Sieci i czy mój smartfon potrafi go zlokalizować. Wyciągam pilota i działam! Fakt, nie mamy tutaj wglądu w mapę, poziom naładowania czy możliwości automatyzacji, ale mimo to ten mały pilot naprawdę urzekł mnie swoją wygodą. Z jego poziomu możemy odesłać odkurzacz do bazy oraz włączyć tryb mopowania, który zostanie aktywowany dopiero wtedy, gdy podłączymy do robota zbiornik na wodę z podkładką.
Więcej opcji oferuje aplikacja Hykker – Smart Home i z jej poziomu możemy zarządzać zaawansowanymi funkcjami odkurzacza, możemy skorzystać z funkcji automatyzacji oraz podglądać mapę sporządzoną przez odkurzacz i nanosić na nią róznego rodzaju strefy. Niestety aplikacja (jak i sam odkurzacz) mają jedną poważną wadę – obsługują jedynie sieci bezprzewodowe 2,4 GHz. Teraz normą staje się WiFi 5GHz i w moim przypadku miałem problem z podłączeniem odkurzacza do sieci bo mój router funkcjonuje w trybie auto dostosowując pasmo do warunków.
Mycie podłóg – zaskakująco nieźle!
Tryb mycia podłóg to jedna z ważnych cech tego odkurzacza i nie mogłem tego elementu pominąć. W tym przypadku Hykker zaskoczył mnie dosyć mocno. Zbiornik na wodę jest całkiem duży i nie posiada w sobie modułu odkurzacza tak jak ten podstawowy zbiornik. Wszelkie nieczystości stałe są wciągane do zbiornika tylko i wyłącznie przez szczotkę. Zauważyłem, że Hykker całkiem nieźle radzi sobie z przecieraniem powierzchni, choć mimo wszystko nadal trzeba to traktować zaledwie jako substytut ręcznego mopa.
Jeśli zaś chodzi o czas pracy oraz jej kulturę to również jest to raczej norma. Odkurzacz na jednym ładowaniu może pracować około 100 minut. Jest względnie cichy a poziomem hałasu oraz mocą możemy sterować zarówno z poziomu pilota jak i aplikacji. Pod tym względem nie mogę ocenić negatywnie tego biedronkowego robota.
Podsumowanie. Jest tanio i to jest najważniejsze
Podsumowując Hykker Navi Space to odkurzacz… tani. To sprawiło, że na wszelkie wady tego robota patrzyłem właśnie przez pryzmat jego ceny. W cenie 549 zł trudno spodziewać się hiperinteligentnej maszyny, która posprząta, umyje, zrobi obiad, wyprowadzi psa i odbierze dzieci z przedszkola :). Hykker Navi Space robi dokładnie to co od niego oczekujemy i robi to z oczekiwaną, adekwatną do ceny zwinnością i dokładnością.
Czy mogę polecić zakup Hykkera Navi Space? Jeśli wasz budżet tylko delikatnie przekracza 500 zł (o dokładnie 49 zł), to możecie rozważyć zakup tego robota. Nie spodziewajcie się jednak rewelacji, choć na minimum satysfakcji można liczyć. Na pewno nie będziecie musieli osobiście latać z odkurzaczem po mieszkaniu i to jest prawdziwa wartość dodana. Tylko od czasu do czasu będziecie zmuszeni pomóc elektronicznemu koledze gdy ten utknie w miejscu. W sumie można mu to wybaczyć.
Jeśli jednak dysponujecie większym budżetem to warto rozejrzeć się za czymś droższym. Możecie rozważyć wybór czegoś, co wchodzi w skład ekosystemu Xiaomi, jak na przykład Mi Robot Vacuum-Mop czy recenzowany przez nas Dreame D9. Oba te odkurzacze są dostępne w okolicach 1000 zł, oferują tryb mopowania i będą o wiele bardziej samodzielne, niezależne i niezawodne.
Zalety:
+ Niska cena
+ Opcja mopowania
+ Możliwość sterowania pilotem
+ Dobra moc ssania
Wady:
– Potrafi się zagubić i ma problem z wykrywaniem przeszkód
– Wi-Fi tylko 2,4 GHz