Minikomputer jak przerośnięty pendrive
Zawartość zestawu – stick, pilot, ładowarka sieciowa USB, kabel USB-microUSB / foto. Instalki.pl
Urządzenie jest podobne do innych sticków, czyli wygląda jak mocno przerośnięty pendrive lub modem, ale z HDMI zamiast USB. Cała obudowa jest czarna, ale jedna połowa matowa, druga błyszcząca. Poza logiem Mi znajdziemy na niej wystający męski wtyk HDMI, microUSB będące źródłem zasilania i białą diodę sygnalizującą pracę Xiaomi Mi TV Sticka. W zestawie poza papierami dostajemy też pilot Bluetooth oraz sieciową ładowarkę USB z kablem USB-microUSB. Zasilacz można często zastąpić bezpośrednim wpięciem do USB telewizora, a wtedy często nawet nie widać, aby coś dodatkowego wystawało nam z odbiornika, albo odchodziły ponadprogramowe kable.
Można też trafić na taki TV, który dostarczy za mało energii do przystawki i ta będzie się restartować lub nagle wyłączać. W niektórych telewizorach, monitorach czy projektorach, gniazda HDMI są ułożone na tyle ciasno lub tak niekorzystnie w stosunku do samej obudowy, że nie da się wpiąć Xiaomi Mi TV Stick do HDMI obok zajętego innego portu lub nawet w pojedynkę. Kilkunastocentymetrowa przedłużka HDMI nie byłaby odczuwalna dla portfela, a na pewno wielu użytkowników podziękowałoby za taki dodatek. Niestety Xiaomi na niej zaoszczędziło. Jest jednak szansa, że dostaniecie ją w zestawie, bo sporo sprzedawców dodaje gratis takie akcesorium.
- Czterordzeniowy procesor ARM 64-bit, 4 x 2,0 GHz Cortex A53
- Grafika Mali 450
- RAM 1 GB
- Pamięć wewnętrzna 8 GB
- Rozdzielczość do 1920 x 1080 (full HD), 60 Hz
- System Android TV 9.0
- WiFi ac 2,4 i 5 GHz, Bluetooth 4.2
- HDMI 2.0a, microUSB (zasilanie)
- Obsługa dolby, sklep Google Play, głosowy Asystent Google
- Wymiary 92 x 30 x 15 mm, waga 29 g
- W zestawie: pilot Bluetooth z mikrofonem (bez baterii), zasilacz, kabel microUSB-USB
Android TV, czyli ogrom multimedialnych możliwości
Mimo tego, że Xiaomi Mi TV Stick można kupić już nawet za około 135 złotych (na AliExpress), to dostajemy pełnoprawnego Androida TV 9.0, który ogromnie rozszerzy możliwości telewizora. Nie jest to zwykły Android z telefonu z dziwną chińską nakładką, tylko oficjalny Android TV dostępny także w telewizorach. Wygodnie steruje się pilotem, a całość została prawidłowo przygotowana z dbałością o taki typ konsumpcji treści. Do czego może przydać się nam Android TV? Wymienię kilka możliwości z przykładowymi aplikacjami.
Lekko przycięty Mi Box S 4K też daje radę
Podzespoły Xiaomi Mi TV Stick są bardzo podobne do Xiaomi Mi Box S 4K, ale ma tylko połowę jego RAM. Czterordzeniowy i 64-bitowy procesor ARM Cortex-A53 (2 GHz na rdzeń) z grafiką Mali-450, 1 GB RAM, 8 GB miejsca na dane, Bluetooth 4.2, dwuzakresowe WiFi ac, złącze HDMI z obsługą 1080p 60 Hz. I w zasadzie, to tyle.
Sam pracowałem z bogatym pakietem aplikacji. Tylko kilka zaimplementowano fabrycznie, resztę doinstalowałem i już na początku, nawet przed jakimkolwiek włączeniem urządzenia, bardzo obawiałem się komfortu pracy Mi TV Sticka z 1 GB RAM. Okazuje się, że niesłusznie. Przy pierwszym odpaleniu przystawki Xiaomi, połączeniu się z WiFi i zalogowaniu na swoje konto Google, najlepiej od razu przejść do aktualizacji systemu, a po jej przeprowadzeniu zainstalować cały pakiet swojego oprogramowania i włączyć aktualizację już wstępnie zaimplementowanych aplikacji. Na koniec zalogować się w różnych usługach i zrestartować system.
Chwilę zejdzie, ale później praca powinna być zaskakująco płynna. Mimo niewielkiej pamięci, Xiaomi Mi TV Stick działał nadzwyczaj żwawo. Zdarzały się jakieś małe przycięcia, czy wyłączenia aplikacji, ale nie były częste. Widać ograniczenie do 1080p i dobra optymalizacja robi swoje. To jednak nie smartfon, który ma o wiele więcej na głowie. Nie trzeba panicznie obawiać się 1 GB RAM, co bardzo pozytywnie zaskakuje
Drobne braki podczas pracy Xiaomi Mi TV Stick
To nie znaczy, że nie ma żadnych bardziej zauważalnych wad. W Mi Boxie, ale też Mi TV Sticku, brakuje zaimplementowanej przez niektórych innych producentów możliwości kasowania z tła aplikacji, których w tej chwili już nie używamy. Zamiast minimalizować okienka, lepiej je całkiem zamykać przy tak małym zasobie RAM. To nie PC czy smartfon, więc model użytkowania jest inny i konieczność załadowania od początku nie powinna tak przeszkadzać. Bez tego, dla pełnej płynności powinniśmy co jakiś czas restartować nasze Xiaomi, jeśli już zauważymy jakieś problemy, ale to nic przesadnie częstego.
Za to denerwować może kwestia wbudowanego WiFi. Mając router w tym samym pomieszczeniu, wszystko będzie działać dobrze, ale ściany nie lubią się z Xiaomi Mi TV Stickiem. Mój Mi Box S 4K znajduje się dwa pomieszczenia dalej i w jego wypadku WiFi pracuje niestabilnie, są duże pingi, a połączenie bywa zrywane. Dlatego wpinam go kablowo do sieci po zwykłej skrętce. Specjalnie kupiłem kartę sieciową Ethernet na USB (ma też rozgałęziacz 3 x USB, więc nie tracę portu tylko na sieciówkę). Mi TV Stick wcale nie ma lepszego WiFi, ale jest w gorszym położeniu, bo brak USB i odpada opisane wyjście awaryjne. Trzeba mieć jak najmniej przeszkód na drodze do routera, a najlepiej trzymać go w tym samym pokoju.
Prosty i wygodny pilot
Niewielki pilot, choć i tak większy od samego Xiaomi Mi TV Sticka, nie ma zbyt dużej liczby przycisków. Włącznik (krótkie naciśnięcie usypia lub wybudza sprzęt, dłuższe pokazuje menu z możliwością restartu), cztery kursory w formie pierścienia otaczającego guzik potwierdzenia, trzy systemowe przyciski Androida TV (menu zainstalowanych aplikacji, cofnij i home), regulacja głośności, skróty jednym przyciskiem do Netflixa i Amazon Prime Video oraz wywoływanie głosowego Asystenta Google.
Pilotem steruje się naprawdę przyjemnie, bo cały interfejs systemu i dostępne aplikacje są przystosowane do nawigacji jak po telewizorze. Kursory w lewo i prawo często pełnią rolę przewijania, a „ok” zazwyczaj można użyć jako play i pauzy. Jedynie wpisywanie słów nie jest zbyt szybkie na klawiaturze ekranowej, kiedy trzeba wybierać każdy znak po kolei.
Głosowy Asystent Google i wbudowany Chromecast
Chodzi o Asystenta Google. To ten sam program (lekko zmodyfikowany), który znacie ze smartfonów i tabletów czy smart głośników (choć w tych ostatnich wyjątkowo nie rozpoznaje polskiego języka). Po naciśnięciu dedykowanego guzika i wygłoszeniu jakiś słów, domyślnie stara się wyszukać je głównie w zasobach YouTube, ale też np. Netflixa, Ipli, Kodi, TVN Playerze, Canal+ i kilku innych aplikacji. Inną możliwością jest zapytanie o informacje (pogodę, definicję jakiegoś wyrażenia, wynik działania matematycznego, ruch na trasie w dane miejsce oraz odległość i tak dalej), sterowanie urządzeniami smart home itp.
Niestety asystent w sprzęcie telewizyjnym nie zawsze wie, czy chodzi nam o wyszukanie treści multimedialnych czy coś innego, więc zdarzają się kwiatki jak „wyłącz światło” wyszukiwane w YouTube zamiast realizowane w formie komendy. Jeśli zwykle ograniczamy się do pierwszego działu, to nie problem.
Niby stary telewizor, a jak widać nie ma problemu z funkcjami smart / foto. Instalki.pl
Akceptuje także funkcje typowe dla Chromecasta, kiedy w zgodnych aplikacjach (np. YouTube i YouTube Music, część VOD i gier) na smartfonie wybieramy tylko pozycje do obejrzenia, a sam program może pracować nawet tylko w tle (nie licząc gier, gdzie staje się gamepadem). Nie ma sensu kupować osobnego Google Chromecasta. Xiaomi Mi TV Stick oferuje to samo i o wiele więcej z racji całego systemu Android TV, a cena jest nadzwyczaj atrakcyjna. No chyba, że zależy nam na 4K, ale wtedy też można wybrać inny produkt z linii Xiaomi Mi.
Xiaomi Mi TV Stick czy Xiaomi Mi Box S 4K?
Cena w porównaniu ze starszym bratem Mi Sticka wygląda obiecująco, ale poza brakiem 4K, sprzęt ma też inne różnice. W obu przypadkach dostępne oprogramowanie i aplikacje pokrywają się, możemy też podłączać głośniki lub słuchawki Bluetooth (wygodne w nocy, kiedy nie chcemy przeszkadzać), a nawet gamepada. Proste gry nie będą miały problemów, a te lekko bardziej wymagające mogą preferować Mi Boxa S z racji 2 GB RAM. Sprzęty nie są oficjalnie kompatybilne z aplikacją grania w chmurze GeForce Now, ale można ją ręcznie doinstalować. Tylko po co na Mi TV Stick, jeśli nawet nie spełnia oficjalnych wymagań (2 GB RAM), a już na Mi Box S 4K nie działa idealnie? Steam Link po sieci lokalnej (przechwytuje nasz komputer) działa lepiej, ale też bez szału.
Funkcja HDMI CEC umożliwia włączanie i wyłączanie telewizora automatycznie z samym Mi TV Stickiem / foto. Instalki.pl
Braku minijacka AV raczej nie odczujemy, ale USB już tak. Odpadają myszki oraz klawiatury (no chyba, że Bluetooth), wspominana karta sieciowa będąca lekarstwem na słabe WiFi i przede wszystkim nośniki danych USB. Nie obejrzymy nic z dysku HDD USB, pendriva, karty pamięci w czytniku. Pozostają pliki z dysków sieciowych. Dopóki nie przekraczamy full HD, nawet przy bardzo wysokim bitrate, jest w porządku. Za to zainstalowane Kodi zupełnie nie radzi sobie z obciążeniem plikami 4K. Oczywiście jeśli by w ogóle działały, to skalowane do full HD. W kwestii obrazu brakuje też HDR, które jest wspierane przez Mi Box S 4K.
Zobacz również: Test magicznego pudełka do TV, czyli Xiaomi Mi Box S
Stick ma jednak pewne przewagi, choć nie są to jakieś ogromne zalety. Zasilanie z portu microUSB często można zrealizować z USB telewizora, więc odchodzi dodatkowy kabel. Co więcej, jest po prostu mniejszy i wpinany bezpośrednio. Jest spora szansa, że schowa się za TV i nie będzie go nawet widać. To też wygodniejsze urządzenie w przypadku telewizorów powieszonych na ścianie wysoko ponad półką czy czymkolwiek innym. Nie trzeba dziwnie kombinować jak z Mi Boxem.
Najtańsza przystawka Android TV powinna być hitem
Xiaomi Mi TV Stick zapowiada się na sprzedażowy hit. W cenie nawet 135 złotych w polskich sklepach czy podobnej na AliExpress (oficjalna sugerowana dla nas kwota jest o dziwo sporo wyższa), dostajemy urządzenie, któremu nie straszne żadne multimedia (poza lokalnymi plikami sieciowymi powyżej full HD), nada się świetnie do oglądania YouTube, Netflixa, Amazon Prime Video i innych usług w full HD, telewizji internetowej WP Pilot czy Canal+, słuchania muzyki, grania w proste gry i kilku innych rzeczy.
Pilot na zwykłe małe paluszki (nie było ich w zestawie), a sam stick nie potrzebuje dużo energii (zasilacz 5V 1A) / foto. Instalki.pl
Nie jest bardzo mocna, ale zaskakuje płynnym działaniem mimo 1 GB RAM z nieczęstymi ścinkami, a także świetnie zastępuje Chromecasta (oferując więcej możliwości), który w tej cenie całkiem traci sens kupna. Do telewizorów, monitorów czy rzutników 1080p lub z jeszcze niższą rozdzielczością, to świetny wybór.
Jeśli jednak zależy wam na USB (odtwarzanie plików z nośników, możliwe problemy z WiFi i chęć kupna karty sieciowej USB), 4K, HDR, streamingu gier, albo po prostu pełnym spokoju, że za jakiś czas 1 GB może być powodem pogorszenia responsywności, to można dopłacić do Xiaomi Mi Box S 4K (ceny od 215 złotych). 80 złotych może wydawać się niedużą różnicą w porównaniu np. do 999 złotych za Nvidia Shield TV Pro 2019. Ale jednocześnie stanowi więcej niż połowę ceny Xiaomi Mi TV Sticka! Chyba już taniej się nie da.
Ekran domowy z listą aplikacji (można ją edytować), a poniżej wybranymi treściami z różnych usług (także do ustawienia) / foto. Instalki.pl
Sam zamierzam kupić w tym roku dwie albo trzy sztuki. Nie dla siebie, mam już smart TV 4K na Androidzie TV i stary telewizor full HD z Mi Boxem S 4K. Xiaomi Mi TV Stick świetnie sprawdzi się w roli prezentów gwiazdkowych. Na pewno obdarowane przeze mnie osoby z telewizorami 1080p, które do multimediów podpinają laptopy po HDMI lub korzystają tylko z taniego zamiennika Chromecasta, ucieszą się z niezłej i o wiele zgrabniejszej niż dotychczasowe rozwiązanie przystawki smart TV.
Xiaomi Mi TV Stick znajdziecie na AliExpress za ok. 135 zł.
Mocne strony:
+ Wyjątkowo niska cena
+ Pełny Android TV
+ Pilot z mikrofonem
+ Mały, nie będzie go widać za telewizorem
+ Płynna praca nawet na 1 GB RAM
Słabe strony:
– Mimo wszystko tylko 1 GB RAM
– Kiepski zasięg WiFi
– Brak USB
– Brak obsługi 4K i HDR