To już oficjalne. Od 2027 roku smartfony będą musiały mieć wymienne baterie

Anna BorzęckaSkomentuj
To już oficjalne. Od 2027 roku smartfony będą musiały mieć wymienne baterie
Mniej niż miesiąc temu pisałam o tym, że wymienne baterie mogą wrócić do smartfonów. W czerwcu Parlament Europejski zagłosował bowiem za przyjęciem nowych regulacji związanych z produkcją baterii i zarządzaniem odpadami z baterii. Rada Europejska musiała jednak formalnie zatwierdzić nowe rozporządzenie przed jego publikacją i wejściem w życie. Trudno było zatem przewidzieć, jak długo na jego wejście w życie przyjdzie nam czekać.

Jak się okazuje, Rada Europejska JUŻ przyjęła nowe rozporządzenie w sprawie produkcji baterii i zarządzania zużytymi bateriami. To świetne wieści!

Smartfony z wymiennymi bateriami wrócą najpóźniej w 2027 roku

Zgodnie z nowym rozporządzeniem, giganci technologiczni będą musieli produkować smartfony z wymiennymi bateriami od 2027 roku – oczywiście o ile będą chcieli sprzedawać je na terenie Unii Europejskiej. Rzecz jasna nowe regulacje nie dotyczą jednak tylko smartfonów. Unia Europejska chce, aby wymienne były akumulatory we wszystkich urządzeniach przenośnych, baterie przemysłowe, akumulatory w pojazdach elektrycznych, a także baterie w lekkich środkach transportu, takich jak elektryczne rowery, motorowery i hulajnogi.

„Do 2027 r. użytkownicy końcowi powinni móc usuwać i wymieniać baterie przenośne wmontowane do urządzeń. Termin ten zapewni wytwórcom wystarczającą ilość czasu na dostosowanie produktów do tego wymogu. Przepis ten ma duże znaczenie dla konsumentów.”, informuje Rada Europy.

smartfon
Smartfony w EU najpóźniej od 2027 roku będą musiały mieć wymienne baterie. | Źródło: Unsplash/Tyler Lastovich

Jak możemy wyczytać w rozporządzeniu, producenci smartfonów i innych bezprzewodowych urządzeń elektronicznych będą musieli konstruować swoje urządzenia tak, aby baterie były łatwe do usunięcia przez użytkownika końcowego z użyciem łatwo dostępnych narzędzi. Co ustawodawcy rozumieją przez łatwo dostępne narzędzia?

„Uznaje się, że bateria przenośna jest łatwa do usunięcia przez użytkownika końcowego, w przypadku gdy można ją wyjąć przy użyciu narzędzi dostępnych na rynku i bez konieczności użycia specjalistycznych narzędzi – chyba że są one dostarczane bezpłatnie wraz z produktem – lub narzędzi zastrzeżonych, energii cieplnej lub rozpuszczalników. Narzędzia dostępne na rynku to narzędzia, które uznaje się za dostępne na rynku dla wszystkich użytkowników końcowych bez konieczności przedstawiania przez nich dowodów na istnienie jakichkolwiek praw własności i które mogą być wykorzystywane bez ograniczeń, z wyjątkiem ograniczeń związanych ze zdrowiem i bezpieczeństwem.”, czytamy.

Powyższy zapis oznacza, że nie raczej nie wrócą smartfony takie jak kiedyś, w których wystarczyło zsunąć lub podważyć klapkę ręką, by móc wymienić baterię. Dzięki rozporządzeniu na rynku powinny natomiast pojawić się urządzenia, w których wymiana baterii będzie znacznie prostsza niż obecnie. 

Przepisy o wielkim znaczeniu dla rynku elektroniki

Warto też przypomnieć, że omawiane rozporządzenie nie tylko nakazuje firmom produkcje urządzeń z wymiennymi bateriami, ale również wykorzystywanie w swoich urządzeniach akumulatorów zawierających materiały pochodzące z recyklingu – w ściśle określonych ilościach minimalnych. Producenci będą musieli również zbierać zużyte baterie z urządzeń przenośnych, a baterie zawierające materiały z recyklingu będą musiały być odpowiednio oznaczone.

Nowe przepisy obejmują jak widać cały cykl życia baterii, począwszy od ich projektowania, do przetwarzania po ich zużyciu. Służą one promowaniu gospodarki o obiegu zamkniętym. Inicjatywa ta jest niezwykle istotna ze względu na ogromny rozwój elektromobilności. Przewiduje się bowiem, że do 2030 r. popyt na baterie wzrośnie ponad dziesięciokrotnie.

Jako że Rada Europejska przyjęła nowe rozporządzenie o bateriach i zużytych bateriach, teraz czeka ono tylko na podpisanie przez Radę i Parlament Europejski. Potem rozporządzenie ukaże się w Dzienniku Urzędowym UE, a jego przepisy wejdą w życie 20 dni później.

Źródło: Rada Europy / fot. tyt. Canva

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.