Nie ma co jednak wybiegać zbytnio w przyszłość: latające auta Ubera nie mają wyglądać jak z filmów science-fiction. Konkretniej chodzi tutaj o stworzenie lekkich, miejskich taksówek, które będą mogły poruszać się podobnie do dronów. Najważniejszym zagadnieniem w całym projekcie, jest stworzenie pojazdu, który będzie w stanie wznosić się pionowo oraz lądować bez przeszkód.
Mark Moore ma pomóc Uberowi pokonać wiele przeszkód podczas tworzenia pierwszego prototypu latającego auta. Firma boryka się bowiem z problemami, takimi jak żywotność na baterii, poziom hałasu czy chociażby ograniczenia związane z ruchem powietrznym.
Latających aut nie zobaczymy zapewne jeszcze przez kilka lub kilkanaście dobrych lat. Uber oraz Moore muszą jednak naprawdę wierzyć w swoją misję, bowiem chcą stworzyć nowy pojazd, zanim weźmie się za to konkurencja.
Ciekawe tylko, jak po premierze będą wyglądały opłaty za korzystanie z takiego sposobu przemieszczania się.
Źródło: The Verge