USA mięknie: Xiaomi zniknie z czarnej listy

Aleksander PiskorzSkomentuj
USA mięknie: Xiaomi zniknie z czarnej listy
{reklama-artykul}
Amerykański Departament Obrony usunie chińską firmę Xiaomi z rządowej, czarnej listy – to cofnięcie jednej z decyzji Donalda Trumpa pod koniec jego prezydentury. Wygląda więc na to, że Joe Biden nieco „zmięknie” w przypadku chińskich, dużych korporacji. Oficjalne zgłoszenie we wspomnianej sprawie zdradza, że obie strony (USA i Xiaomi) zgodzą się rozwiązać toczący spór bez dalszych konsekwencji.

Sama sprzeczka pomiędzy amerykańskim rządem a Chińczykami była więc krótka, ale bardzo intensywna. Popsuła ona także już i tak fatalne relacje na linii USA – Chiny.

Xiaomi zniknie z czarnej listy USA

Rzeczniczka Xiaomi potwierdziła, że Chińczycy przyglądają się całej sytuacji – firma nie zdradziła żadnej większej ilości szczegółów na temat sprawy. Po decyzji podjętej przez Departament Obrony USA, akcje Xiaomi wzrosły o 6 proc. Poprzednio, po wdrożeniu zakazu akcje Xiaomi spadły o 20 proc.

Dlaczego Xiaomi zostało w ogóle wpisane na czarną listę w Ameryce? Pierwotnie USA twierdziło, iż Chińczycy są powiązani z chińską armią, dostarczając jej wybrane technologie. Amerykańskie korporacje i mniejsze firmy musiały dostosować się do zakazu i nie mogły inwestować w markę z Państwa Środka. Siedem innych, chińskich przedsiębiorstw zostało dotkniętych podobnymi obostrzeniami.

xiaomiczarnalistausa2
fot. instalki.pl

Xiaomi nie poddało się i przeszło szybko do ofensywy, pozywając rząd Stanów Zjednoczonych. Jak widać, sytuacja się opłaciła. W kuluarach mówi się, że inne chińskie marki przygotowują podobne pozwy, także licząc na wypisanie ich ze wspomnianej listy. Firmą, która pozostaje w potrzasku jest Huawei. W 2019 roku amerykański rząd nałożył na Chińczyków sankcje oraz ograniczył ich możliwość w zakresie produkcji smartfonów, a także pozyskiwania samego oprogramowanie od Google.

Zapewne wraz z czasem dowiemy się, dlaczego dokładnie USA zdecydowało się wypisać Xiaomi z czarnej listy. Chińczycy mogą traktować to jako swoiste „poluzowanie”, ale raczej muszą mieć się na baczności. Amerykanie w ostatnich miesiącach bardzo mocno monitorują wiele przedsiębiorstw z Państwa Środka.

Źródło: CNBC / fot. instalki.pl

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.