Bazując na informacjach podanych przez brokera KeyBanc Capital Markets Johna Vinha dowiadujemy się, że od momentu premiery iPhone 8 lepiej niż najnowszy smartfon Apple sprzedaje się właśnie siódma generacja. Skok w sprzedaży to oczywiście także zasługa obniżonej ceny, ale także po trosze wina tego, że iPhone 8 to tak naprawdę iPhone 7 na niewielkich sterydach. A skoro nie widać wielkiej różnicy, to po co przepłacać?
Na upgrade nie zdecydowali się także dotychczasowi posiadacze iPhone – Ci, jeżeli mają ochotę na nowy sprzęt koncernu z Cupertino, raczej czekają na premierę właśnie iPhone X, który pojawi się na rynku już 3 listopada. Pytanie, czy na pewno dobrym pomysłem jest kupno smartfona, który w najlepszej wersji może kosztować tyle, co dwie nowe „siódemki” z 32 GB pamięci?
źródło: gsmarena