W grudniu zeszłego roku przestrzegaliśmy: pilnujcie ładowanego przez siebie sprzętu. Przytaczaliśmy wtedy historię związaną z wybuchem hulajnogi Xiaomi we Francji, która nieomal nie doprowadziła do tragedii. Nieszczęścia cudem udało się uniknąć także w czerwcu bieżącego roku, kiedy to na ulicy Kłobuckiej w Warszawie nastąpiła eksplozja o znacznie większej sile. Prokuratura Okręgowa właśnie podała jej przyczynę.
Eksplozja przy Kłobuckiej – winna hulajnoga elektryczna
Do wybuchu w warszawskim bloku przy ulicy Kłobuckiej doszło 6 czerwca. Jego siła była tak duża, że doprowadziła do wyrwania jednego z okien i spowodowała zablokowanie się drzwi, które wyważać musieli strażacy. Mirosława Chyr, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, informowała dziś media o przyczynach zdarzenia.
Zniszczenia w mieszkaniu przy ul. Kłobuckiej były znaczące. | Źródło: TVNwarszawa.pl
„Przyczyną wybuchu, do którego doszło ponad miesiąc temu w mieszkaniu przy ulicy Kłobuckiej na Ursynowie, była awaria akumulatora elektrycznej hulajnogi”, podała. Wskazano, że akumulator prywatnego pojazdu eksplodował w trakcie ładowania. Skala zniszczeń była tak wielka, że w czerwcu wstrzymaliśmy się z przekazywaniem plotek mówiących o tym, jakoby miała być za nie odpowiedzialna niewielka hulajnoga.
Skończyło się na stratach materialnych
Na szczęście w chwili wypadku w mieszkaniu nie przebywała żadna osoba. Gdyby było inaczej, niewykluczone że usłyszelibyśmy o ofiarach śmiertelnych. Pamiętajcie o tym, żeby sprzęt elektroniczny starać się podpinać do zasilania wyłącznie w swojej obecności i unikać ładowania go nocą. Wypadki zdarzają się niezmiernie rzadko, ale… zdarzają się.
Źródło: tvnwarszawa.pl, zdj. zrzuty ekranu z materiału TVN