Generatory EcoFlow 600 jak klocki lego
Twórcy EcoFlow R600 zachwalają modułowość stacji i możliwość podpięcia dodatkowych dedykowanych ogniw, kolejnych stacji, a nawet zupełnie innych niż firmowe akumulatorów. To już drugi projekt zespołu EcoFlow. Pierwszy również oscylujący wokół stacji ładowania zebrał z powodzeniem na Kickstarterze ponad 2,8 miliona dolarów. Teraz proponują coś bardziej zaawansowanego – system R600.
Warianty na Kickstarterze różnią się edycją (inny typ podstawowego urządzenia i ewentualne dodatkowe ogniwa) i opcjonalnymi akcesoriami. Płacąc więcej możemy dostać nie tylko kabel do ładowania z gniazdka sieciowego, ale też np. panele solarne czy ładowarki samochodowe.
Całkiem szybkie ładowanie
Ile może ładować się 288 czy 2304 Wh? Zależnie od wersji od 1,6 do 2 godzin lub 6 godzin w najmocniejszej z dostawionym EF-1500. Za to do pojemność 80 proc. czas można szacować na godzinę. Przy użyciu paneli solarnych EcoFlow podaje takie wartości dla poszczególnych edycji jako: 1,6-3 godziny, 3-6 godzin, 4,5-9 godzin i 8,5-17 godzin. Oczywiście wszystko zależy też od nasłonecznienia.
Standardowo wszystkie stacje mają komplet złącz takich jak np. normalne używane w gniazdkach sieciowych, zapalniczki samochodowej czy USB (tradycyjne duże A oraz C) w tym z szybkim ładowaniem. Aktualny stan można podejrzeć na ekranie lub zdalnie doglądać i kontrolować EcoFlow 600 za pośrednictwem aplikacji mobilnej.
Niemały wydatek
Najmniej przyjemna część to cena. Zwykły R600 kosztuje 299 dolarów (około 1200 złotych), a to przecież specjalna nieco niższa cena dla Kickstartera. Najmocniejszy zestaw R600 PRO + EF-1500 z dodatkami został wyceniony na 2099 dolarów (około 8450 złotych). To już ogrom pieniędzy. Chociaż według wyliczeń producenta, przeliczając pojemność na cenę, jedna Wh wychodzi taniej w droższych pojemniejszych zestawach.
Źródło i foto: EcoFlow @ Kickstarter