Cena premium, a jakość wykonania… pozostawiająca sporo do życzenia. Wczoraj odbyła się europejska premiera smartfonów Xiaomi 14, reklamowanych jako odporne na działanie wody i pyłu, co ma potwierdzać norma IP68. Wygląda na to, że osoby zainteresowane kupnem mniejszego z fotosmartfonów Xiaomi powinny zastanowić się dwa razy przed podjęciem decyzji. Producent zignorował doniesienia dziennikarzy po debiucie Xiaomi 14 w Chinach i nie usunął jego gigantycznej wady. Chodzi o… parujący aparat w Xiaomi 14.
Xiaomi 14 – parujący aparat
W listopadzie minionego roku Evgeniy Makarov, redaktor naczelny serwisu Mobiltelefon, opisywał swoje wrażenia związane ze smartfonem Xiaomi 14. Przypominam, że urządzenie debiutowało z końcem października ubiegłego roku w Chinach. Makarov zwrócił uwagę na nietypową usterkę. Chodziło o parujący aparat w Xiaomi 14, uniemożliwiający zrobienie czytelnych zdjęć. Skala problemu nie była znana i wygląda na to, że producent zignorował skargi dziennikarzy i chińskich konsumentów.
Niektórzy polscy dziennikarze otrzymali swoje smartfony jeszcze przed europejską premierą Xiaomi 14. Jak się okazało… w co najmniej kilku egzemplarzach wystąpił problem z parującym aparatem. Parujący aparat w Xiaomi 14 paruje na tyle mocno, że robione nim fotografie wyglądają nieczytelnie. Parowanie widać z resztą gołym okiem, co udokumentowaliśmy osobiście.
Aby wywołać problem „na żądanie”, wystarczy kilkadziesiąt sekund dynamicznie poruszać telefonem. Jednemu z dziennikarzy obiektyw zaparował zaraz po wyjęciu telefonu z kieszeni, co pokazuje, że parowanie może pojawiać się w różnych sytuacjach.
Na parujący aparat w Xiaomi 14 zwrócił uwagę m.in. Kuba Klawiter w swoim materiale wideo poświęconym targom Mobile World Congress w Barcelonie.
Nie wiadomo, jaka jest skala problemu. Wiadomo natomiast, że na parujący aparat w Xiaomi 14 narzekano w ubiegłym roku, a smartfony dziennikarzy również i w tym roku dotyka ten sam mankament. Latem zapewne aparat nie będzie parował, ale jesienią, wiosną, zimą i w określonych warunkach… może to robić.
Xiaomi bagatelizuje problem
Oświadczenie Xiaomi nadesłane redakcji serwisu Telepolis sugeruje, że… tak ma być i wszystko jest w porządku. Producent tłumaczy się, że to „naturalne zjawisko z powodu różnic temperatur między obiektywem a otaczającym powietrzem w pewnych warunkach środowiska”. Szczerze? Podobna sytuacja nie pojawiła się nigdy w przypadku żadnego z testowanych przeze mnie smartfonów. Para wodna prawdopodobnie do wyspy aparatów trafia przez mikrofon i trzeba się z tym pogodzić. Albo wybrać inny smartfon.
To nie pierwsza tego kalibru wpadka Xiaomi. Identyczne problemy występowały w Xiaomi 12, gdzie rozwiązywało je… odpowiednie wygrzanie telefonów.
Źródło: Gadget Tendency, YouTube, Telepolis