Lepsza praca MacBooka Air M2 po wymianie pasty termoprzewodzącej i aplikacji masy termopadów
Okazuje się, że temperatury można w bardzo łatwy sposób zauważalnie zbić. Wciąż nie do idealnego poziomu, ale nawet nieco stopni mniej, to już dobry postęp. I rozwiązanie znów przedstawił kanał Max Tech (choć już inny współprowadzący – Max Yuryev). Rozmontował MacBooka Air z chipem Apple M2 i zamienił oryginalną pastę termoprzewodzącą na Arctic MX-4 (znajduje się pomiędzy układem, a blaszką). Dodatkowo w przestrzeni znajdującą się pomiędzy obudową laptopa a wspominaną blaszką przykrywającą płytę główną, przykleił sporo termopadów z linii Thermal Grizzly. Podobne usprawnienie widać było na tym kanale także dla komputerów z Apple M1. Podobno koszt termopadów i pasty nie przekracza 15 dolarów (w prostym przeliczeniu około 70 złotych).
Nie jest to wcale bardzo zaawansowane rozwiązanie, wystarczy po prostu znać się np. na czyszczeniu elementów układu chłodzenia i rozkładaniu laptopów. W dodatku nie angażujemy żadnych poważnych modyfikacji. To tylko pomaganie w odprowadzaniu ciepła przez lepsze jego rozprowadzanie na obudowę komputera. Tak czy inaczej, wzrosła wydajność i w pewnym stopniu ograniczono maksymalne temperatury.
To tylko niewielka modyfikacja MacBooka Air M2, a zwiększyła się wydajność i spadły temperatury
Czas eksportu przykładowych plików w Lightroom Classic skrócił się z 2:55 do 1:56. Żeby było ciekawiej, po modyfikacji MacBook Air M2 lekko przewyższył nawet MacBooka Pro M2 (ten osiągnął 2:00). Dla Cinebench R23 Stress Test początkowy wynik był już niewiele lepszy. MacBook Air M2 8551 pkt, MacBook Pro M2 8557 pkt, a MacBook Air M2 Thermal Mod 8684 pkt. Za to zauważalnie większe różnice występują przy kolejnych powtórzeniach testu Cinebench R23. Wtedy dopiero objawiła się znacznie mniejsza podatność laptopa na thermal throttling.
Za to typowe 108 stopni Celsjusza w mocnym stresie ograniczono nawet o ponad 10 stopni do poziomu 97 stopni Celsjusza. Oczywiście im dłużej komputer będzie pracował na bardzo mocnym obciążeniu, tym temperatury będą nieco gorsze. Nie należy też zapominać o tym, że nawet tak lekka przeróbka przełoży się na utratę gwarancji producenta. Tylko oficjalne serwisy mogą ingerować w sprzęty Apple, jeśli nie chcemy zostać z urządzeniami bez bezpłatnego prawa do naprawy.
Źródło i foto: Max Tech @ YouTube / własne