Serialu Gra o Tron nie oglądałem przez kilka lat od jego premiery. Złamałem się dopiero wtedy, gdy zacząłem ćwiczyć w domu i szukałem serialu, dzięki któremu czas poświęcony na ćwiczenia mógłby minąć mi znacznie szybciej. Oglądaliście? No to na pewno kojarzycie King’s Landing, stolicę Siedmiu Królestw. Nawiązuję do niej nieprzypadkowo, bo niniejsze słowa piszę właśnie w King’s Landing, czyli tak naprawdę chorwackim Dubrowniku – mieście, w którym kręcono wiele kultowych scen z GoT. Za chwilę wybiorę się na spacer szlakiem Gry o Tron (czad!), ale zanim to zrobię, pokażę Wam, jak się nań przygotowałem.
Aplikacje przydatne w podróży
W OnePlus Nord 3, podobnie jak w każdym innym smartfonie, z którego regularnie korzystam, instaluję w zasadzie ten sam zestaw aplikacji. Dla wygody umieszczam niektóre z nich w osobnym folderze lub na dedykowanym ekranie (czy raczej: pulpicie). Taki też pulpit utworzyłem z okazji naszego OnePlus TECHtrip-u, wyjazdu technologicznego, w którym biorę udział wraz z marką OnePlus. Jeżeli lubicie podróżować, polecam Wam przejrzeć mój niezbędnik – być może znajdzie się w nim pozycja, która Was zainteresuje.
W dniu wylotu na warszawskie lotnisko dojechałem z Sosnowca samochodem. Jako że nierzadko podróżuję właśnie w ten sposób, na moim smartfonie widnieją aplikacje wszystkich najpopularniejszych sieci stacji paliw w Polsce. Dlaczego? Chodzi o wakacyjne promocje na paliwa w Polsce. Niestety, zamiast obniżać cenę każdemu, rabaty na paliwo są przyznawane przez koncerny wyłącznie uczestnikom ich programów lojalnościowych. Z tego też powodu na telefonie zainstalowałem kilka apek, m.in. Shell, BP i Orlen. Jeśli mogę oszczędzać 30 groszy na każdym litrze benzyny, robię to.
Drugim z narzędzi są mapy. Nie są to jednak Mapy Google, oj nie. Te są zdecydowanie zbyt mało szczegółowe, a w trybie offline działają tak sobie. Zamiast nich korzystam z OsmAnd — Mapy i GPS Offline. W obrębie apki da się bajecznie łatwo pobrać ultraszczegółowe, darmowe, otwartoźródłowe mapy dowolnego rejonu na świecie. Jeździsz na rowerze? Znajdziesz na nich wszystkie punkty czerpania wody. Lubisz spacery? Znajdziesz na mapach całą masę nieoczywistych zabytków i innych interesujących miejsc. W połączeniu z dokładnych systemem GNS w OnePlus Nord 3 mapy te prowadziły nas zawsze prosto do celu. To właśnie ona towarzyszyła mi będzie w wędrówce po Dubrowniku – na start… ulica Świętego Dominika, tuż za bramą Ploče, gdzie Tyrion i Bronn byli świadkami przemowy przeciwko królowi Joffrey’owi, wygłaszanej na schodach.
Kotów w Kotorze nie sposób pominąć. Z nawigacją lub bez niej. Zdjęcie wykonane smatfonem OnePlus Nord 3.
Snapseed to kolejna z darmowych apek, która pozwala mi błyskawicznie i za darmo obrabiać zdjęcia, którymi dzielę się ze znajomymi w mediach społecznościowych. Jak wspominałem we wcześniejszych publikacjach, jestem zauroczony możliwościami aparatu głównego i szerokokątnego w OnePlus Nord 3. Robię bardzo dużo zdjęć i o ile niektóre wysyłam bez obróbki (bo są doprawdy ładne i nie trzeba ich ulepszać), to czasem chcę coś inaczej wykadrować, innym razem odrobinę zmienić kolory… Spróbujcie, spodoba Wam się.
Zdjęcie przed obróbką w programie Snapseed. W tle Sveti Stefan.
Zdjęcie po obróbce w programie Snapseed. W tle Sveti Stefan.
Gdy w niedzielę 16 lipca dotarliśmy do Kotoru znalazłem w pobliżu starówki w zaułkach niewielki sklep z rękodziełem. Prowadząca go starsza osoba nie mówiła po angielsku, a nasza polsko-czarnogórska komunikacja czasami nie przebiegała tak, jak byśmy tego chcieli. Z odsieczą przyszedł… Translator Google. Narzędzie nie tylko może tłumaczyć tekst, ale też wypowiadać zdania na głos oraz tłumaczyć na żywo treści zarejestrowane obiektywem aparatu w smartfonie. Druga z opcji okazała się przydatna również w trakcie kolacji, gdzie tłumaczyłem na język polski obszerną listę nazw potraw, na której dominowały owoce morza w chyba tysiącu wariacji. Powracając jeszcze do rozmowy ze starszą Panią, smartfony z Asystentem Google, takie jak OnePlus Nord 3 są w stanie tłumaczyć w czasie rzeczywistym dialog dwóch osób. Wystarczy powiedzieć „OK Google”, a potem „tłumacz na bieżąco z polskiego na chorwacki”. W naszym przypadku spisało się to znakomicie. Tak, język czarnogórski to de facto język chorwacki.
Osobisty hotspot w smartfonie OnePlus Nord 3 to funkcja, której na Bałkanach używam regularnie. Powód jest trywialny: często sięgam po laptopa, aby zapisać jakieś swoje przemyślenia, opublikować kolejny artykuł lub wgrać zdjęcia do chmury. Dzięki niej smartfon pełni rolę routera i udostępnia internet zawsze wtedy, kiedy tego potrzebuję. Dobrze, że smartfon OnePlus okazał się działać bardzo długo na jednym ładowaniu, a nawet gdy go rozładuję, z odsieczą przychodzi szybkie ładowanie 80 W SuperVOOC, uzupełniające stan baterii od 0 do 100 procent w ok. 30 minut. Funkcja ta jest dostępna w każdym nowym smartfonie i nie trzeba nic instalować, aby z niej korzystać. Pamiętajcie o niej, bo nie zawsze pod ręką jest Wi-Fi.
Osobisty hotspot na smartfonie OnePlus Nord 3.
Wybaczcie, że nie będę oryginalny, ale na moim smartfonie jest też Spotify. Włączam je dość często, gdy przemieszczamy się pomiędzy miastami, a każdy z uczestników wyjazdu siedzi z nosem w swoim laptopie. W uszach mam wtedy słuchawki OnePlus Nord Buds 2 z funkcją aktywnej redukcji szumów. Oczywiście nie odcinam się tak do końca od towarzyszy podróży, bowiem zawsze wtedy aktywuję opcję Passthrough, dzięki której niepożądanego hałasu nie słyszę, ale słyszę, gdy ktoś coś do mnie mówi.
Gdy nie chcę słuchać muzyki, a chcę włączyć sobie jakieś tło akustyczne, stawiam na odgłosy przyrody. Preinstalowana na OnePlus Nord 3 apka O Relax zastępuje mi podobne apki webowe. Z jej poziomu da się włączyć garść ciekawych dźwięków, zebranych w grupy tematyczne. Szum lasu i ćwierkanie ptaków, odgłosy morza, dźwięki rodem z nocnego biwaku… Jest tego cała masa. Wystarczy wybrać motyw dźwiękowy, określić czas trwania i voila. Dźwięki będą odtwarzane nawet na wygaszonym ekranie i w trakcie korzystania z innych apek.
Na Bałkanach o tej porze roku panuje upał. Skłamałbym mówiąc, że nie wiem tego, jakiej pogody spodziewać się następnego dnia lub pisząc, że pogoda jest dynamiczna. W Podgoricy był upał, w Budvie również, w Kotorze także, no i w Dubrowniku też jest gorąco. Nie żebym narzekał, ale tłumaczę się kapkę z tego, dlaczego trzymam na smartfonie OnePlus apkę Windy: otóż nie zawsze podróżuję po Bałkanach, a w Polsce pogoda najczęściej jest… zmienna. Windy cały czas pokazuje aktualną pogodę na danym obszarze, w czytelny sposób prezentując na mapie to, gdzie pada deszcz, gdzie znajdują się burze oraz w którą stronę zmierza nieciekawa aura. O ile na Bałkanach Windy mówi mi tyle, że powinienem się nawadniać, bo temperatura jest absurdalnie wysoka, to w Polsce nie raz już dzięki Windy wziąłem kurtkę przeciwdeszczową z domu. I tak, lubię zerkać na pogodę od ICM, ale Windy jest… przystępniejsza. No i działa na całym świecie, a nie tylko w Polsce.
Tryb intensywnego oszczędzania energii w OnePlus Nord 3 stworzono na wypadek sytuacji awaryjnych, bądź po prostu takich, gdy użytkownik telefonu nie chce wyłączać, aby mieć kontakt ze światem, ale jednocześnie chce oszczędzać baterię. Przyznam się, że nie musiałem z niego korzystać, bowiem urządzenie nigdy nie miało problemu z przepracowaniem całego dnia. To o tyle imponujące, że non stop robię nim zdjęcia i filmy, a sporadycznie wykorzystuję także jako mobilny hotspot. Nie każdy telefon ma taką opcję, ale warto o niej pamiętać, na przykład wtedy, gdy idziecie na pieszą wędrówkę w góry.
Wreszcie, aplikacja Zen Space na OnePlus Nord 3 pozwala skutecznie walczyć z uzależnieniem od smartfona i chwilowo zapomnieć o jego istnieniu. Paradoks? Być może, ale wiem, że niektórzy użytkownicy kochają to rozwiązanie. Włączenie trybu Deep Zen na określony przez korzystającego czas, blokuje wszystkie powiadomienia, deaktywuje wszystkie aplikacje z wyjątkiem aparatu, pozwalając przy tym odbierać i wykonywać wyłącznie połączenia alarmowe. Ustaw go sobie na 15 minut w trakcie spaceru, na trzy godziny w trakcie spotkania ze znajomymi lub cały dzień podczas wakacyjnego wyjazdu. Robi się jakoś tak… lepiej.
Revolut to apka goszcząca na wielu smartfonach na całym świecie. Nic dziwnego. Za jej pomocą można uniknąć dodatkowych kosztów w trakcie wakacyjnych wyjazdów za sprawą szybkiej, taniej i wygodnej, błyskawicznej wymiany walut. Z reguły wszystko to jest nieobciążone zbędnymi z punktu widzenia konsumenta kosztami i marżą. Wystarczy założyć w obrębie aplikacji wirtualną kartę, zasilić ją określonymi środkami i wymieniać waluty po korzystnym kursie i dokonywać płatności za granicą, czy nawet wykonywać przelewy międzynarodowe. Po wyrobieniu sobie fizycznej karty pieniądze da się również wypłacać z bankomatów.
Wreszcie, na smartfonie podróżnika nie może zabraknąć aplikacji TripAdvisor. Dzięki niej szybko mogliśmy poznać najlepsze atrakcje turystyczne Czarnogóry, sprawdzić jak są oceniane i opisywane przez innych turystów z całego świata, a teraz możemy szybko dowiedzieć się tego, co warto zobaczyć w Chorwacji, do której właśnie wjechaliśmy. Według apki są to między innymi mury Dubrownika, Rovinij, amfiteatr w mieście Pula, czy też Narodowy Park Jezior Plitwickich.
Lista aplikacji na moim smartfonie, które przydają mi się regularnie w trakcie podróży, jest znacznie dłuższa, ale nie będę opisywał każdej z nich, bo Was zanudzę. Wymienię jeszcze kilka nazw, a nuż zechcecie je sprawdzić: Vivino, mObywatel, Jakdojade, Booking.com, Google Keep i Yanosik. To pozycje obowiązkowe.
OnePlus Nord 3 w Parku Narodowym Lovcen na szczycie Jezerski vrh, w Czarnogórze. Obok znajduje się słynne mauzoleum Piotra II Petrowica-Niegosza.
Pamiętaj, aby każdorazowo przed wyjazdem sprawdzać stronę z informacjami dla turystów, prowadzoną przez polski rząd. Warto również śledzić analogiczne witryny prowadzone przez rządy krajów, do których wyjeżdżacie. Nierzadko można znaleźć na nich odnośniki do arcypraktycznych lokalnych aplikacji, na przykład do kupowania biletów lub pełniących funkcję przewodników.
Znacie jakieś inne fajne apki, które mogą się przydać innym na wakacjach? Dajcie znać w sekcji komentarzy – niechaj inni skorzystają. Ja tymczasem wrzucam przygotowany ślad GPX do OsmAnd — Mapy i GPS Offline i ruszam w gąszcz uliczek Dubrownika.
Artykuł powstał we współpracy z OnePlus