Zakaz smartfonów w polskich szkołach może stać się faktem

Piotr MalinowskiSkomentuj
Zakaz smartfonów w polskich szkołach może stać się faktem

Zakaz smartfonów w polskich szkołach może jednak zostać wprowadzony, przynajmniej w przedszkolach oraz podstawówkach. Taką informację przekazały właśnie polskie władze, które biorą pod uwagę szereg potencjalnych skutków podjęcia takiej decyzji. Rząd ma oczywiście zdawać sobie sprawę z istotności technologii we współczesnym świecie, dlatego też ograniczenia powinny zostać stosownie uregulowane i przemyślane nie tylko przez ekspertów, ale i rodziców czy ich pociechy.

Zakaz smartfonów zbliża się wielkimi krokami do polskich szkół

Od niedawna można ubiegać się o wakacje od składek ZUS – specjalnie dla Was przygotowaliśmy poradnik, z którego dowiecie się wszystkich szczegółów jeśli chodzi o składanie wniosku przez internet. Doszło również do definitywnego końca kultowych kiosków RUCH, także tych ajencyjnych. PKP Intercity natomiast zaczęło obiecywać zauważalne przyspieszenie połączenia we wszystkich swoich pociągach.

Polska Agencja Prasowa (PAP) przeprowadziła interesującą rozmowę z wiceministrą Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN). Wynika z niej, że zakaz smartfonów w polskich szkołach nadal może stać się faktem. Rząd obecnie analizuje sytuację oraz prowadzi dyskusje z ekspertami. Jedno jest pewne – kwestia ta doczeka się bliżej niesprecyzowanych regulacji, szczególnie jeśli chodzi o przedszkola oraz podstawówki. Władze mają być świadomi zarówno dobrych, jak i złych stron użytkowania elektroniki, internetu oraz sztucznej inteligencji.

W tym ma pomóc chociażby nowy przedmiot mający edukować o cyfrowym świecie. Niezwykle przydatne okazuje się też być zerkanie w stronę rozwiązań wprowadzonych już na terenie innych państw. Chodzi o m.in. Norwegię, gdzie początek bieżącego roku przyniósł publikację zaleceń dotyczących zakazu używania nie tylko smartfonów, ale i inteligentnych zegarków. Tam jednak regulacje dotyczą zarówno podstawówek, jak i gimnazjów czy szkół średnich. Każdy z tych etapów charakteryzuje się nieco innymi ograniczeniami przystosowanymi do określonej grupy wiekowej.

Przepisy wdrożono powołując się na badania wskazujące, że sporo uczniów ma spore problemy z cierpliwością, koncentracją, motywacją czy nawet czytaniem. MEN zdaje jednak sobie sprawę ze świeżości tych regulacji i braku kompleksowych wyników ich skuteczności. Dlatego też przedstawiciele polskich władz są dosyć ostrożne i nie spieszą się z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji. Zwracają także uwagę na kontrowersyjność pomysłu przechowywania smartfonów przez kogoś innego niż ich właścicieli.

Polski rząd nie chce przeprowadzać żadnych eksperymentów

Jeśli zmiany kiedykolwiek zostaną wprowadzone, to muszą być one poparte stosowną argumentacją – nie ma mowy o eksperymentalnym przedsięwzięciu. Rząd nie chce nagle odcinać dzieci od sieci, bo zdaje sobie sprawę, że dla wielu z nich internet jest niczym drugie życie. Obecnie całość znajduje się na niezwykle wczesnym etapie rozwoju – trwa początek publicznej debaty. Wiemy jednak, że szkoły otrzymają w tym względzie sporą autonomię, lecz dyrektorzy będą musiały kierować się nadrzędnymi wskazówkami.

Zakaz smartfonów w polskich szkołach to więc nadal kwestia stosunkowo otwarta. W najbliższym czasie zapewne nie doczekamy się bezpośrednich nakazów czy zakazów, ale temat jest żywy i koniec końców możemy doświadczyć implementacji stosownych regulacji.

Źródło: Serwis Samorządowy PAP / Zdjęcie otwierające: Apple, unsplash.com (@orangelatte)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.