Bezsprzecznym zwycięzcą tej generacji konsol stacjonarnych jest PlayStation 4 – to fakt, z którym zwyczajnie trudno polemizowac, bo liczby mówią same za siebie. Do tej pory PlayStation 4 znalazło nieco ponad 80 milionów nabywców, podczas gdy do klientów trafiło zaledwie 40 milionów Xboksów One. Przewaga jest ogromna i według Microsoftu jednym z powodów tego stanu rzeczy jest późniejsza premiera ich konsoli. Teraz może się to zmienić.
Jeden z najbardziej znanych analityków branżowych, Michael Pachter, sugeruje, że nowa konsola Xbox tym razem pojawi się wcześniej niż bezpośredni konkurent, czyli PlayStation 5. Wedle przewidywań premiera nowej konsoli Microsoftu miałaby się odbyć w roku 2020, a kilka miesięcy później na rynku najprawdopodobniej zamelduje się PlayStation 5.
Pachter sugeruje ponadto, że wszystkie gry z konsoli Xbox One oraz Xbox One będą kompatybilne z nową konsolą Microsoftu (co wydaje się być sensownym posunięciem), a kilkumiesięczny „handicap” w stosunku do sprzętu Sony ma pozwolić na zdobycie kilku milionów zniecierpliwionych graczy.
Wydaje się jednak, że wcześniejsza premiera sprzętu nie rozwiąże wszystkich problemów Microsoftu związanych z konsolami stacjonarnymi – wszystko rozbija się bowiem o kwestię tytułów ekskluzywnych, w której zdecydowanie przoduje sprzęt Sony. I to właśnie tutaj leży pies pogrzebany.
źródło: gamingbolt