Mężczyzna nie przyznaje się do czynów. Jak wyjaśnia, nigdy nie pobrał niczego nielegalnego z internetu. Legalnego zresztą też nie, bowiem używa komputera głównie do sprawdzania poczty e-mail, wiadomości i grania w proste gry.
72-latek otrzymał od prawników reprezentujących właścicieli praw autorskich propozycję ugody. Jeżeli zapłaci 3,9 tys. dolarów, jego przewinienia zostaną zapomniane. W przypadku braku odpowiedzi do wyznaczonego dnia, kwota ta wzrasta do 4,9 tys. dolarów. Oskarżony oczywiście nie ma zamiaru płacić. Zamiast tego zgłosił się do lokalnej gazety, by nagłośnić całą sprawę.
Copyright trolling
Na jakiej podstawie mężczyzna został oskarżony? Rzekomo adres IP, z którego korzysta, posłużył do pobrania tysięcy plików torrent, narażając tym samym właścicieli praw autorskich na straty. Obecnie nie wiadomo jednak, jak do tego doszło. Być może ktoś korzystał z jego internetu bez wiedzy 72-latka.
Działanie prawników, którzy wymuszają opłatę za rzekome pobranie nielegalnych plików, to zjawisko tak zwanego copyright trollingu. Można je spotkać także w Polsce. Wielokrotnie informowaliśmy o wezwaniach do zapłaty, które polscy internauci otrzymywali za nielegalne pobranie filmu (często takiego, który nie odniósł sukcesu w kinach). Wśród nich zdarzały się także osoby, które nigdy nie korzystały z torrentów.
Źródło: Torrent Freak