„ACTA 2” przyjęte przez Parlament Europejski. Czy to koniec internetu jaki znamy?

Bartek SzcześniakSkomentuj
„ACTA 2” przyjęte przez Parlament Europejski. Czy to koniec internetu jaki znamy?
{reklama-artykul}Pewnie nie raz słyszeliście już o „ACTA 2”, czyli ładnie nazwanej Dyrektywie w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Jest to projekt dyrektywy, która ma wpłynąć na wszelkie problemy związane z łamaniem praw autorskich chociażby na stronach pokroju YouTube.

Masę kontrowersji wzbudziły artykuły 11 oraz 13 tej dyrektywy. Pierwszy z nich nazywany „opłatą od linków” ma wymuszać na platformach (np. YouTube czy Google), aby płaciły źródłom za powielanie, a także odwoływanie się do ich treści. Artykuł 13 natomiast wymaga od nich filtrowania wpływających treści i usuwania wszystkich materiałów łamiących prawa autorskie. Jak pewnie zdarzyło się Wam usłyszeć – dotyczy to również memów.

parlament europejski

W lipcu tego roku „ACTA 2” zostało odrzucone przez parlament. Dzisiaj 438 europosłów opowiedziało się za, 226 przeciw i 39 się wstrzymało. Zwolennicy dyrektywy twierdzą, że jest ona niesprawiedliwie oceniana. Podkreślają, że w aktualnej treści wprowadzono poprawki, które eliminują najbardziej kontrowersyjne elementy.



Jednak musimy mieć na względzie kilka ważnych kwestii. To jedno głosowanie nie zamyka całej sprawy. Dyrektywa w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym ciągle musi zostać poparta w ostatecznym głosowaniu Parlamentu Europejskiego w styczniu. Nawet wtedy państwa członkowskie Unii będą musiały ustalić odpowiednie prawo w oparciu o nowe zapisy legislacyjne – inaczej mówiąc, każde państwo będzie mogło interpretować i wprowadzać zapisy dyrektywy w życie według własnego uznania.

Źródło: The Verge

Udostępnij

viriacci