Problem braku materiałów na opakowania narasta od początku pandemii
Pierwsze problemy zaczęły się już w 2020 roku. Z jednej strony więcej kupowaliśmy online, a z drugiej branża wytwarzania kartonów i innych opakowań oraz wypełniaczy także odczuła problemy z przestojami produkcji czy zachwianiem łańcucha dostaw. Jak na razie sklepy w Polsce mają w co pakować towary przy wysyłce, ale problem narasta na całym świecie. Kartonu oraz plastikowych i papierowych wypełniaczy jest po prostu coraz mniej w stosunku do wzmożonego popytu. To owocuje podwyżkami cen, nawet jeśli ilość materiału pokrywa jeszcze zapotrzebowanie.
Kolejny raz media donoszą, że sytuacja się pogarsza. Według NBC News, na które powołuje się Techspot, zasoby materiałów, opakowań i wypełniaczy z papieru, plastiku oraz tekstury są ograniczone, a ceny gwałtownie wzrosły. Przypomina to efekt kuli śnieżnej. Już wiosną tego roku można było stwierdzić, że wcześniejsze standardowe zapotrzebowanie na karton w branży sprzed pandemii wynosi około 1/3 ówczesnego. A przez te kilka miesięcy sytuacja wcale się nie ustabilizowała.
Polska zdaje się być w lepszej sytuacji niż USA, ale rynek opakowań jeszcze może się załamać
Amerykańskie doniesienia mówią o przestawieniu się w większym stopniu na papier i karton, a mniejszym udziale plastiku. Było to spowodowane problemami z produkcją opakowań i wypełniaczy z tworzyw sztucznych na początku roku, szczególnie w Texasie. Podobno największe uniedogodnienia będziemy mogli zaobserwować w okresie przedświątecznym, także w Europie. W Polsce również możemy dostrzec podobny trend odchodzenia od plastiku. Chociażby jeden z największych działających na naszym runku sklepów z elektroniką x-kom uruchomił niedawno CVP Everesta, czyli automatyczną linię pakowania wykorzystującą przycinane na wymiar konkretnych zamówień kartonowe pudełka.
Firma chce mocno ograniczyć zużycie plastikowych elementów, poza tym będzie wykorzystywać mniej jakiegokolwiek materiału, a odpady po wycinaniu pudeł powrócą do fabryki i będą częścią kolejnych dostaw wstęg kartonu. Być może to dobre rozwiązanie i mocno zmniejszy problem, jeśli wiele dużych graczy na rynku e-commerce przejdzie na podobną metodę. Przeszkodą na pewno jest koszt linii automatycznego pakowania, która nawet dla x-komu jest tak duża, że zwróci się dopiero po kilku latach. Poprosiłem rzecznika x-komu o komentarz w sprawie sytuacji z dostawami i ceną materiałów do pakowania. Artykuł będzie zaktualizowany po uzyskaniu odpowiedzi.
AKTUALIZACJA 26.10.2021 14:10 – Przedstawiciel x-komu komentuje niedobory kartonu
Rozmawiałem z dyrektorem logistyki i produkcji w x-komie Karolem Robaczewskim, który przekazał mi wiele interesujących spostrzeżeń. W stosunku do USA wciąż mamy się lepiej, ale także w Polsce bardzo mocno daje się odczuć zachwianą sytuację na rynku opakowań i wypełniaczy. Materiały są jeszcze obecne na rynku, ale ceny drastycznie podskoczyły. Różne zamówienia realizują teraz głównie najwięksi gracze na tym rynku, którzy sami są właścicielami lasów gospodarczych, a nie zaopatrują się u zewnętrznych dostawców w surowiec.
Stawki za tonę papieru i kartonu rosną z miesiąca na miesiąc. Najnowsza podwyżka dostawców x-komu ma wynieść 50 euro na tonę. Możemy myśleć, że to tona, więc stosunkowo niewiele piniędzy więcej, ale papier nie jest aż tak drogim materiałem. Poza tym chodzi o regularne podwyżki, a nie jednokrotną sytuację.
Chiny nie eksportują już tak jak kiedyś ogromu folii i papieru, część zakładów czy portów ma czasowe przestoje, co dodatkowo potęguje efekt. Niegdyś Europa wysyłała nadwyżki surowca do Państwa Środka, obecnie musi zatroszczyć się o własny rynek. Według Robaczewskiego koszt wysyłki może wzrosnąć o 20 proc., a to na tyle dużo, że wiele działalności e-commerce może wkrótce odchodzić od darmowych przesyłek (lub jeszcze mocniej odbijać je w cenach produktów).
Sam x-kom jest zabezpieczony przed negatywnymi scenariuszami i wciąż będzie otrzymywał dostawy z racji długoterminowych umów. Jednak nawet w sytuacji ich niespodziewanego przerwania, firma ma swoje zapasy. X-kom śledził sytuację od dawna i zakupienie automatycznej linii pakowania CVP Everest było podyktowane nie tylko zwykłą długofalową oszczędnością, ale też ograniczeniem wykorzystywania materiałów, co zabezpiecza sklep przed ewentualnym niedoborem opakowań i wypełniaczy. W obecnej chwili szacunkowa wydajność linii wynosi już około 70 proc., a ma sięgnąć 100 proc. w okolicy Black Friday.
Zobacz również: Liczycie na zgrabną paczkę z x-komu? Możecie się rozczarować
Źródło: techspot / własne / Foto tytułowe: pixabay