Alarm przeciwlotniczy w rosyjskim radio
„Uwaga: obowiązuje alarm przeciwlotniczy. Natychmiast udaj się do schronu. Uwaga, uwaga, zagrożenie atakiem rakietowym” – rozbrzmiewał głos w wielu rosyjskich stacjach radiowych między innymi w Piatigorsku, Tiumeniu, Woroneżu, Kazaniu, Niżnym Nowogrodzie, Magnitogorsku, Starym Oskolu, Ufie i Nowouralsku – łącznie na przestrzeni aż czterech różnych stref czasowych. Według doniesień przekaz dotarł do milionów odbiorców.
Władze regionu Woroneża poinformowały, że ostrzeżenia są dezinformacją, za którą odpowiadają „kolaboranci kijowskiego reżimu”. Strona rosyjska oskarżyła Ukrainę o włamanie się do stacji radiowych. Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych wydało później oświadczenie potwierdzające, że stacje radiowe zostały zhakowane. Na liście celów były m.in. Energy FM, Relax FM, Business FM, Humour FM i Autoradio.
„Atak hakerski na serwery kilku komercyjnych rozgłośni radiowych w niektórych regionach kraju doprowadził do wyemitowania informacji o rzekomym alarmie przeciwlotniczym i zagrożeniu atakiem rakietowym. Rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych informuje, że informacje te są fałszywe i nie odpowiadają rzeczywistości” – czytamy w oświadczeniu.
Zła passa rosyjskich mediów
Atak na rozgłośnie radiowe nastąpił dokładnie dzień po innym incydencie, w wyniku którego przemówienie Władimira Putina o stanie „specjalnej operacji wojskowej” zostało przerwane na antenach głównych państwowych stacji telewizyjnych. Zamiast dwugodzinnego przemówienia prezydenta na ekranach telewizorów pojawił się napis „błąd 500” i „prace techniczne”.
Państwowa agencja informacyjna RIA Novosti poinformowała, że awaria była wynikiem ataku hakerskiego typu DDoS.
Źródło: Meduza.io, zdj. tyt. Canva Pro