Ambasada USA w Kijowie wyśmiewa Rosję memem

Maksym SłomskiSkomentuj
Ambasada USA w Kijowie wyśmiewa Rosję memem
Nowoczesna wojna rozgrywa się nie tylko na ubitej ziemi, na wodzie i w powietrzu i nie polega wyłącznie na bezpośrednich starciach wojsk. Toczona jest także w Internecie, na co najlepszym dowodem jest nie tylko największy w historii cyberatak na Ukrainę, ale i reakcja polskiego rządu na niepokój za wschodnią granicą, w postaci podniesienia stopnia alarmu bezpieczeństwa do Charlie-CRP. Poza cyberatakami aktywnie działa rosyjska propaganda, na którą Ukraińcy i ich sojusznicy odpowiadają czasem w niekonwencjonalny sposób, na przykład… memami.

Ambasada USA w Kijowie kpi z Rosjan

W swoim poniedziałkowym przemówieniu Władimir Putin ogłosił uznanie przez Rosję niepodległości dwóch „republik ludowych”, powołanych wcześniej w Donbasie przez prorosyjskich separatystów. W swoim pełnym nienawiści do Ukrainy przemówieniu stwierdził, że Ukraina to nieodłączna część historii Rosji, która została „całkowicie przez nią stworzona”. Do tych słów za pomocą popularnego ostatnio w sieci mema odniosła się dyplomacja amerykańska.

Ambasada Stanów Zjednoczonych w Kijowie za pomocą prostego obrazka pokazała, jak kształtowały się stolice obu krajów na przestrzeni stuleci. Na przestrzeni lat 996 – 1108 Kijów miał prężnie się rozwijać, podczas gdy w miejscu Moskwy nie było jeszcze absolutnie niczego poza lasem. Problem w tym, że mem odrobinkę nagina rzeczywistość.



Najstarsze ślady osadnictwa w miejscu dzisiejszej Moskwy pochodzą z IV-III w. p.n.e., a w IX wieku powstała tam osada muromska. Ruś Nowogrodzka była najstarszych wschodniosłowiańskim państwem, stworzonym ok. 862 roku. Po połączeniu Rusi Kijowskiej z Rusią Nowogrodzką stolicę z Nowogrodu Wielkiego przeniesiono wtedy do Kijowa. Prawdą jest natomiast, iż najstarszy zapis dotyczący Moskwy pochodzi dopiero z 1147 roku.

Dziecinada na poziomie międzynarodowym czy prztyczek w noc?

Podczas gdy jedni są rozbawieni postawą Amerykanów, inni nazywają taki ruch na tak wysokim poziomie dyplomacji dziecinadą. Ten i inne memy mają zwracać uwagę szerszej opinii publicznej na poważny problem, jakim bez wątpienia jest wojna tuż za polską wschodnią granicą. Po Ukrainie może przyjść przecież kolei na następne państwa. Bez względu na ocenę posunięcia amerykańskiej dyplomacji jedno jest pewne: memy przed ewentualną agresją nikogo nie uchronią.

Źródło: Twitter

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.