Amerykański pilot przekazał Rosjanom pozdrowienia
W marcu tego roku pewien pilot napisał samolotem na niebie, co myśli o Władimirze Putinie. Teraz w jego ślady poszedł amerykański pilot maszyny KC-135 Stratotanker, przelatujący w pobliżu rosyjskiej bazy wojskowej w Syrii. Jego popis ujawnił zapis trasy lotu, widoczny w ogólnodostępnym serwisie Flightradar24.
Amerykański Boeing KC-135R Stratotanker to nietypowa maszyna służąca w armii amerykańskiej w niezliczonej liczbie wariantów już od 1956 rok. Na jego załogę składa się dwóch pilotów i operator przewodu, umożliwiającego sojuszniczym statkom powietrznym tankowanie w locie. Z jego „usług” nad Polską korzystały w marcu 2022 roku między innymi myśliwce F-35.
Amerykański pilot przelatujący pomiędzy wschodnim wybrzeżem Cypru i rosyjską bazą wojskową w mieście Tartus w Syrii wykreślił na niebie gigantycznego penisa. Do tej pory nie wiadomo, czy KC-135R Stratotanker wzbił się w przestworza z bazy lotniczej na Krecie po to, aby uzupełnić paliwo w samolotach NATO krążących nad Morzem Śródziemnym, czy może tylko po to, aby przekazać rejestrującym jego lot rosyjskim wojskowym specyficzne pozdrowienia.
Reakcja U.S. Air Force
Siły Powietrzne USA przekazały, że pilot latającej cysterny KC-135 nie zamierzał narysować penisa przed rosyjską bazą marynarki wojennej w Tartus w Syrii. Maszyna, która wystartowała z międzynarodowego lotniska w Chanii po prostu „operowała pomiędzy wieloma różnymi torami lotu we wschodniej części Morza Śródziemnego, w trakcie swojej” – powiedział rzecznik USAF, kpt. Ryan Goss. „Chociaż lot zdaje się tworzyć wulgarny kształt, piloci nie zamierzali go rysować” – dodał.
Czyli przypadek.
Przypominam, że to nie pierwszy falliczny popis pilotów USAF. Amerykańscy wojskowi w 2018 roku zostali ukarani za narysowanie penisa z jądrami podczas lotu szkoleniowego nad Morzem Słonym.
Źródło: Flightradar24