Afera Pandora Gate wstrząsnęła nie tylko polskim internetem, ale i całym krajem. Polscy politycy przed wyborami licytują się na głosy oburzenia kierowane pod adresem zamieszanych w nią influencerów. Podczas gdy Prokuratura przesłuchała już pierwszych świadków, obóz władzy w kontekście dyskusji próbuje przemilczeć fakt, iż od marca tego roku Państwowa Komisja ds. Pedofilii nie ma nawet przewodniczącego. W aferę włączył się dość niespodziewanie (?) polski profil AnonOpsSE na Twitterze. Anonymous opublikowali pierwsze dane z Pandora Gate.
Anonymous opublikowali pierwsze dane z Pandora Gate
Polski youtuber Sylwester Wardęga kilka dni temu umieścił w sieci nagranie, w którym podano zaskakujące informacje dotyczące influencerów Stuu, Boxdel i Marcina Dubiela. W materiale padły poważne zarzuty dotyczące kontaktów z nieletnimi fankami. Twardych dowodów wprawdzie zabrakło, za to pojawiło się mnóstwo oskarżeń, które niektórzy postrzegają na równi z pomówieniami. Słowo „pedofilia” odmieniane jest przez wszystkie przypadki, a polska prokuratura ma wyjaśnić, czy słusznie. Do akcji wkroczyli błyskawicznie politycy, na czele z premierem Mateuszem Morawieckim, ale też… Anonymous.
Polski profil Anonymous na Twitterze zadeklarował publikację danych związanych z aferą Pandora Gate.
Faktycznie, Anonymous opublikowali pierwsze dane powiązane luźno z Pandora Gate – są to login i hasło do poczty elektronicznej. Prawdopodobnie należą do Stuarta Burtona, znanego wcześniej w sieci jako The Polish Penguin (pol. polski Pingiwn – nawiązanie do postaci z Batmana – red.) – stąd też adres mailowy. W poście adres jest częściowo wygwiazdkowany, jednak dało się go znaleźć w całości w jednym z komentarzy.
Internauci wytknęli szybko, że dane nie zostały wykradnięte przez Anonymous, a pochodzą z… udostępnionej publicznie przez innych hakerów bazy danych. Jeśli tak jest w istocie, to jest to tylko kolejna drobna kompromitacja „polskiego oddziału” anonimowych hakerów. Anonimowi uwielbiają podczepiać się pod medialne wydarzenia, żeby robić sobie dobry PR na sukcesach innych.
Co dalej z aferą na polskim YouTube?
Sylwester Wardęga zapowiedział, że nie ujawniono jeszcze wszystkich materiałów. Jeden ze znanych influencerów ma odpowiadać za zgwałcenie i choć nazwisko nie padło, do youtuber z pewnością podał je na przesłuchaniu w prokuraturze.
Drugi film w kwestii Pandora Gate ma ujawnić Konopskyy, który wraz z Wardęgą poszukiwał materiałów dowodowych na youtuberów. Nie wiadomo jednak, czy publikacji ze względu na dobro śledztwa nie przeciwstawią się polskie organy ścigania. Konopskyy wczoraj zasugerował, że publikacja nastąpi dziś.
Jak podał w rozmowie z Plejadą rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Szymon Banna, nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. Część świadków nie chce zeznawać z uwagi na nagłośnienie sprawy.
Źródło: Twitter @AnonOpsSE