Po Brazylii przyszedł czas na Chiny. Apple zostało pozwane w Państwie Środka przez grupę nastolatków za brak dołączenia… ładowarki w zestawie z telefonem. Raport, który zdradza szczegóły całej sytuacji twierdzi, iż sprawa została oznaczona jako ta “w interesie społecznym”, co sugeruje, że Chińczycy będą w stanie nadać jej wyższy priorytet w sądzie.
To dokładnie ten sam przypadek, z którym mieliśmy do czynienia w Ameryce Południowej.
Apple ma problem
Od iPhone’a 12 w pudełku ze smartfonem nie znajdziemy już ładowarki. Apple od początku tłumaczy tę sytuację chęcią dbania o środowisko oraz wysiłkami w celu zniwelowania ilości elektronicznych śmieci. Po kilku miesiącach od premiery wspomnianego urządzenia, firma Tima Cooka zaczęła także wyciągać ładowarki z pudełka starszych urządzeń – takich, jak chociażby iPhone 11. W zestawie z telefonem nie znajdziemy także słuchawek EarPods. Przedsiębiorstwo z jabłkiem w logo twierdzi, że takie posunięcia mają oszczędzać 2 miliony ton metrycznych emisji dwutlenku węgla rocznie.
fot. Andreas Haslinger – Unsplash
Pozew w Brazylii, który został podjęty przez sfrustrowanych użytkowników doprowadził do nałożenia kary na Apple w wysokości 2 milionów dolarów. We Francji firma została z kolei zmuszona do przyjęcia rozwiązania typu “pudełko w pudełku”, aby użytkownicy wciąż otrzymali swoje słuchawki w zestawie z telefonem.
Grupa chińskich studentów złożyła własny pozew przeciwko Apple, żądając od firmy dostarczenia ładowarki do zakupionego iPhone’a. Studenci twierdzą, iż Apple wykorzystuje kwestie ochrony środowiska jako powód do promowania swojej technologii MagSafe oraz dodatkowych, sprzedawanych osobno akcesoriów. Pozew w tym przypadku dotyczy iPhone’a 12, jednak śmiało można podpiąć go także pod najnowszą “trzynastkę” i każdy kolejny model.
Co sądzicie o tej sprawie? Należy piętnować takie zachowanie amerykańskiego producenta?
Źródło: Vice / fot. Homemade Media – Unsplash