Kilka dni temu Internet zalały zdjęcia rzekomo chińskich samochodów, które na maskach miały przedziwne bąble. Internauci w mig określili je mianem wyglądających „jak w ciąży” i zaczęli wyśmiewać pojazdy chińskiej produkcji. Prześcigano się w domysłach na temat przyczyny takiego stanu rzeczy, wskazując na defekty lakieru, mające podobno prowadzić do tego zjawiska. Nic bardziej mylnego. Obalamy te fake newsy.
Auta z dziwnymi bąblami – o co chodzi?
Przede wszystkim, problem wcale nie dotyczy chińskich samochodów, wbrew temu co podawała Jennifer Zeng, lokalna reporterka. To ona jako jedna z pierwszych donosiła o tym, że w trakcie panujących w Państwie Środka upałów na ulicach tamtejszych miast pojawiły się auta z dziwnymi bąblami. Nie przeszkodziło to części internautów kpić z aut wyjeżdżających z fabryk w tej części świata.
Pośród aut z nietypowo wybrzuszonymi maskami widać także auta produkowane poza fabrykami w Chinach oraz przedstawicieli marek takich jak Mercedes i Audi. Niektórzy komentujący stwierdzili, że skoro pośród fotografii dominują Audi, to zapewne problem z jakością produkcji ma głównie marka z Ingolstadt. To także nieprawdziwa informacja.
Winne nie są ani lakier, ani technologia produkcji aut, a popularne… folie pomagające szybko i tanio zmienić kolor samochodu. Trudno z resztą przypuszczać, aby lakier na pojazdach miał być na tyle „elastyczny”, aby dostało się pod niego powietrze.
Co tak naprawdę się stało?
Zadaniem osoby aplikującej folię na samochód jest to, aby nie znalazły się pod nią pęcherzyki powietrza lub po prostu było ich jak najmniej i były one niewidoczne. Czasami mimo dochowania największych starań, powietrze trafia pod folię. Powietrze w takich ilościach nawet pod wpływem upałów sięgających ponad 40 stopni Celsjusza nie może zwiększyć swojej objętości do rozmiarów prezentowanych na zdjęciach. O co zatem chodzi? O sprężone powietrze.
Jedną z metod usuwania powietrza spod folii jest aplikowanie pod nią skompresowanego powietrza, które pod wpływem czynników atmosferycznych spowodowało niecodzienny widok. Auta z dziwnymi bąblami na chińskich ulicach to zatem efekt działania „wraperów”.
Sytuacja z chińskimi samochodami „jak w ciąży” to tylko kolejny przykład tego, jak niektórzy internauci bezrefleksyjnie przyjmują jako prawdę objawioną każdą opinię wygłoszoną w sieci. Nie wierzcie we wszystko, co przeczytacie w Internecie.
Źródło: X, TikTok