Właściciel sieci sklepów Biedronka znalazł się pod lupą UOKiK za sprawą licznych skarg pochodzących od konsumentów. Poszło przede wszystkim o brak informowania o istotnych zasadach i ograniczeniach organizowanych promocji. Tym samym utrudniano otrzymanie zwrotu wartości produktów na generowany voucher. Jeśli zarzuty okażą się prawdziwe, to przedsiębiorcy grozi kara do dziesięciu procent obrotu.
Biedronka może otrzymać karę od UOKiK
UOKiK regularnie zajmuje się poszczególnymi sprawami. Informowaliśmy chociażby o podjęciu odpowiednich kroków w związku z kontrowersyjnym samolotowym overbookingiem. Vectra natomiast otrzymała wielomilionową karę dotyczącą nieprawidłowego zwiększania cen podczas trwania umów. Ucieszyli się też zapewne klienci Zalando, którzy otrzymali specjalny voucher na kilkadziesiąt złotych.
- Sprawdź także: Serwisy crowdfundingowe pod lupą UOKiK. Wątpliwe praktyki
Wszystko rozchodzi się o jednodniowe akcje promocyjne mające miejsce na początku bieżącego roku. Wtedy też regularnie zachęcano klientów do kupowania określonych produktów – mieli za to otrzymać 100% zwroty na specjalny voucher. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie brak jasnego informowania o zasadach akcji w przekazach reklamowych. Doszło więc prawdopodobnie do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
Reklamy przedstawiane na Facebooku oraz w aplikacji mobilnej sugerowały prostsze warunki wykorzystania kuponu niż to miało miejsce w rzeczywistości. Obowiązywały bowiem konkretne reguły i ograniczenia – zazwyczaj dotyczące wydania ustalonej minimalnej kwoty, która często przewyższała wartość przyznanego vouchera. Użytkownicy nie mieli możliwości ustalenia faktycznej atrakcyjności akcji promocyjnej. Warunki były im przedstawiane zdecydowanie za późno.
UOKiK jest zdania, że „wybór treści reklamowych i sposób ich prezentowania nie może wprowadzać konsumentów w błąd”. Chodzi o obowiązek przekazywania czytelnych i jednoznacznych informacji niezbędnych do podjęcia świadomej decyzji zakupowej. Obecnie trwa dochodzenie w sprawie, lecz jeśli zarzuty okażą się prawdziwe, to właściciel sieci sklepów Biedronka zostanie zmuszony do poniesienia kary w wysokości maksymalnie 10% swojego obrotu.
Obrywa się też innym sieciom dyskontów
Warto też pamiętać, że urząd nie pierwszy raz angażuje się w działania wyjaśniające praktyki popularnych przedsiębiorców. Kłopoty może mieć też Lidl czy Eurocash – prowadzona jest analiza kampanii reklamowych oraz używanych tam komunikatów marketingowych. Biedronka natomiast w przeszłości musiała już wypłacić poszkodowanym klientom 150 zł rekompensaty w związku z nieprawidłowym informowaniem o promocjach cenowych. Koncern najwyraźniej nie uczy się na błędach.
- Przeczytaj również: UOKiK stworzył 16 zaleceń. Dostawcy usług płatniczych, uczcie się
Pozostaje mieć nadzieję, że to już ostatnia tego typu akcja ze strony Biedronki – konsumenci bez wątpienia mają dość krzywych kampanii marketingowych, gdzie nie są od razu informowani o ich zasadach.