BLIK chce wyjść poza nasz kraj i zawitać do innych europejskich państw. Plany rozwoju zdradziła właśnie wiceprezeska popularnego standardu, Monika Król. Na samym początku celem jest przekonanie do siebie mieszkańców Słowacji i Rumunii, potem przyjdzie czas na strefę euro. Jeśli uda się zrealizować wszystkie cele, to przelewy na telefon i sześciocyfrowe kody staną się miłością nie tylko polskich obywateli. Zerknijmy na to wszystko nieco bliżej.
BLIK podbił Polskę, teraz czas na inne państwa
Nie wiem jak Wy, ale osobiście nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez BLIKA. Ten system płatności mobilnych na dobre zadomowił się w naszym kraju i chyba nie posiadam znajomego, który by z niego nie korzystał. Trudno w tym przypadku o jakiekolwiek zaskoczenie – mówimy przecież o bardzo prostej, uniwersalnej, dosyć bezpiecznej i bezinwazyjnej metodzie płacenia/wysyłania środków. Jest jednak pewien mały problem – usługa dostępna jest wyłącznie na terenie naszego kraju. Co z ekspansją na pozostałe rynki?
Polska Agencja Prasowa (PAP) przeprowadziła wywiad z Moniką Król, wiceprezeską BLIKA. Rozmowa okazała się niezwykle owocna, bowiem podczas niej zdradzono szereg planów odnośnie do rozwoju popularnej u nas usługi. Już wkrótce powinna ona zadebiutować na terenie kilku innych europejskich państw. Obecnie priorytetem jest uruchomienie płatności na Słowacji (odbyła się tam już pokazowa transakcja) oraz w Rumunii (trwa oczekiwanie na decyzję regulatora).
To jednak nie jedyne rynki, na które BLIK chce położyć swoje dłonie. Podstawowy scenariusz zakłada skoncentrowanie się na całej strefie euro, lecz z naciskiem na Włochy, Hiszpanię, Francję oraz Niemcy. Tam podobno istnieje „znaczny potencjał dla rozwoju płatności w kanale e-commerce”. Potem przyjdzie czas na Europę Zachodnią, gdzie istnieją podobne rozwiązania. Mają one jednak rzekomo charakteryzować się znacznie mniejszą wszechstronnością, nie obejmują bowiem płatności POS czy przelewów na numer telefonu.
Zapowiedziano przy okazji projekt BLIK Euro, który ma znajdować się w fazie koncepcyjnej. To właśnie on ma docelowo podbić strefę euro i być tak samo przydatnym narzędziem jak u nas. Tym samym możemy mówić o wykonywaniu pierwszych kroków jeśli chodzi o realizację rozwiązania paneuropejskiego działającego w oderwaniu od amerykańskich kart płatniczych czy usług pokroju Apple Pay czy Google Pay. Szczegółów niestety nie podano, więc pozostaje uzbrojenie się w odpowiednią dawkę cierpliwości.
Kiedy debiut w innych krajach?
Wdrożenie takich systemów nie jest rzecz jasna prostą sprawą. Dlatego też mamy obecnie do czynienia wyłącznie z pracami prawnymi, koncepcyjnymi i technologicznymi. Gdy wszystko pójdzie zgodnie z planem, to rozpocznie się proces występowania o zgody do odpowiednich nadzorców. Po ich uzyskaniu produkt zostanie zaproponowany największym europejskim bankom. Kiedy to nastąpi? Cóż, niezbyt prędko – trwający właśnie etap potrwa jeszcze minimum rok.
- Przeczytaj również: Polska liderem liczby aut na 1000 mieszkańców. A średni wiek pojazdów?
Plany są więc bardzo ambitne, ale trudno liczyć na to, że w przeciągu kilku najbliższych lat BLIK wyrośnie na potęgę europejską. To bardzo powolny proces wymagający wielu zgód, przygotowań i – przede wszystkim – akceptacji wśród obywateli innych państw. Czas pokaże co z tego wyjdzie.
Źródło: Polska Agencja Prasowa / Zdjęcie otwierające: BLIK, unsplash.com (@jonasleupe)