Boty na Telegramie rozbierają kobiety
Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z Sensity odkryli na platformie komunikacyjnej Telegram niezwykły „ekosystem” botów korzystających z technologii deepfake AI. Zasada ich działania jest niezwykle prosta. Internauta musi w rozmowie z botem wysłać zdjęcie kobiety, którą chce pozbawić odzienia, a bot po chwili odpisuje, przesyłając przerobione zdjęcie. Użytkownicy często przesyłają botom fotografie osób publicznych, jednakże nie da się stwierdzić, czy sztucznej inteligencji nie „karmi się” także prywatnymi materiałami graficznymi. Wydaje się, że odpowiedź na tę wątpliwość jest jednoznaczna. Sugeruje to z resztą sonda przeprowadzona na jednym z kanałów Telegrama wykorzystywanym do dzielenia się pikantnymi fotkami.
Odpowiedzialna za wykrycie botów firma Sensity podaje, że znaleziono ponad 100 000 wygenerowanych w ten sposób obrazów, które były rozpowszechniane za pomocą Telegrama do lipca 2020 roku. Od tamtej pory liczba zdjęć przedstawiających kobiety rozebrane przez sztuczną inteligencję miała „bardzo mocno” wzrosnąć. Około 70% użytkowników omawianych tu botów pochodzi z Rosji i graniczących z nią krajów.
Za usługi botów nie trzeba płacić. W teorii
Z botów da się korzystać bezpłatnie, ale wygenerowane w ten sposób zdjęcia mają naniesione znaki wodne i są tylko częściowo „rozebrane”. Internauci mogą w zamian za skromne opłaty zdjąć ograniczenia. Cena wynosi równowartość ok. 6 złotych za pakiet 100 rozebranych zdjęć, ważny przez tydzień. Sensity podaje, że z usług botów ochoczo korzystać mogą pedofile, bowiem na części odnalezionych fotografii figurują osoby nieletnie.
Eksperci donoszą, że boty korzystają z ulepszonej technologii DeepNude, o której pisaliśmy na wstępie. Niestety, technika została jeszcze mocniej dopracowana, a fałszywe zdjęcia coraz trudniej odróżnić od prawdziwych. Wprawdzie firmy takie jak Microsoft próbują walczyć z „fake’ami”, ale obecnie wciąż zdają się stać na przegranej pozycji ze względu na skalę zjawiska podrabiania grafik i filmów.
Źródło: The Verge