Obecnie dostawcy internetu na wyspach mogą podawać w treściach marketingowych prędkości, które są uzyskiwane przez zaledwie 10% ich klientów. W maju odsetek zostanie zwiększony do 50%.
Firmy nie będą również mogły korzystać ze zwrotów „do” (np. prędkość do 30 Mb/s). Zamiast tego będą musiały podawać uśrednione wartości (np. średnio 18 Mb/s). Będzie to znacznie bardziej przejrzyste dla klientów.
Specjaliści wskazują, że dzięki temu łącza reklamowane obecnie jako „do 38 Mb/s” będą przedstawiane jako np. 30 Mb/s. Jeszcze drastyczniejsze różnice będą widoczne w przypadku obecnych 76 Mb/s, które najprawdopodobniej zamienią się na wartość od 45 do 55 Mb/s. Klient będzie miał bardziej realny obraz sytuacji.
Nie ulega wątpliwości, że podobne regulacje przydałyby się w Polsce. Rodzimi operatorzy również zasłaniają się zwrotem „do” i legalnie oferują z pozoru atrakcyjny internet w miejscu, gdzie takowa prędkość jest fizycznie nieosiągalna.
Źródło: BBC