Zbiórka pieniędzy odbywa się na GoFundMe. Obecnie zebrano nieco ponad 38 tys. dolarów z zakładanego… miliarda.
W opisie zbiórki czytamy, że „Donald Trump dokonał na Twitterze wiele okropnych rzeczy”. „Od wzbudzania białej supremacji, po promowanie przemocy względem dziennikarzy” – wymienia Valerie Plame Wilson. „Jego wpisy szkodą krajowi i narażają ludzi na niebezpieczeństwo” – głosi kolejne zdanie.
If @Twitter executives won’t shut down Trump’s violence and hate, then it’s up to us. #BuyTwitter #BanTrump https://t.co/HhbaHSluTx
— Valerie Plame Wilson (@ValeriePlame) 18 sierpnia 2017
Do całej akcji ustosunkował się już Biały Dom. Przedstawiciele twierdzą, że niska kwota zbiórki świadczy wyłącznie o tym, że większości obywateli podobają się wpisy Donalda Trumpa na Twitterze.
Plame ma nadzieje, że uda jej się zebrać wystarczającą ilość pieniędzy, by przejąć większość udziałów Twittera. Jeżeli jednak kwota będzie zbyt niska, kupi za nią przynajmniej część akcji, a następnie zaproponuje usunięcie konta Donalda Trumpa na zgromadzeniu dla inwestorów.
Warto dodać, że nawet jeżeli kobieta zbierze zakładany miliard dolarów (co jest mało prawdopodobne), wciąż nie będzie w stanie wykupić większości udziałów Twittera. Te są bowiem wyceniane na 6 miliardów dolarów. Mimo wszystko Plame stałaby się największym inwestorem firmy i z pewnością mogłaby mieć duży wpływ na przedsiębiorstwo.
Źródło: CNBC