Ostatecznie do budynku wpuściła go ochrona, jednak szybko został wyproszony przez szefa. Od tamtej pory toczy się batalia, która zaowocowała m.in. odejściem Benziesa z firmy w styczniu tego roku.
Teraz były szef Rockstar North powraca z pozwem sądowym, w którym domaga się wypłaty zaległych należności w wysokości 150 mln dolarów. W aktach sprawy czytamy, że podczas jego urlopu Take-Two, Rockstar, Rockstar North, Sam Houser oraz Dan Houser kilkukrotnie próbowali pozbyć się Benziesa z firmy.
W trakcie jego wypoczynku nie były również wypłacane wszystkie należności, o jakich była mowa w kontrakcie. Benzies kilka lat wcześniej podpisał umowę z Take-Two, na mocy której miał otrzymywać część zysków, jako nagrodę motywacyjną.
W odpowiedzi Rockstar Games wystosowało własny pozew sądowy, w którym twierdzi, że Leslie Benzies złamał warunki kontraktu i opuścił firmę 2 kwietnia 2015 roku. W związku z tym nie należą mu się żadne dodatkowe pieniądze.
Kto w powyższym sporze ma rację i czy Benziesowi faktycznie należą się pieniądze, ostatecznie zdecyduje sąd.
Źródło: Polygon