Chińczyk chciał pozwiedzać Tatry. Mapy Google miały dla niego inny plan

Piotr MalinowskiSkomentuj
Chińczyk chciał pozwiedzać Tatry. Mapy Google miały dla niego inny plan

Okazuje się, że Mapy Google nie do końca nadają się do zwiedzania polskich gór. Dobitnie pokazuje to historia chińskiego turysty, który użył nawigacji, by dojść nad Morskie Oko. Ta jednak poprowadziła go poza szlakiem i kazała wspinać się po skalnej ścianie – mężczyzna nie był to tego w żaden sposób przygotowany. Na szczęście historia ma pozytywny finał, co wcale nie jest takie oczywiście. Morał: nie warto zawsze bezgranicznie ufać technologii.

Mapy Google wskazały turyście niezbyt przyjemną trasę

Jak informuje redakcja portalu Tatromaniak, szczęśliwie zakończyła się wycieczka chińskiego turysty, który zagubił się na trasie wiodącej z Kuźnic do Morskiego Oka – do zdarzenia doszło w miniony czwartek. Sytuacja została pierwotnie opisana na jednej z tatrzańskich grup na portalu Facebook.

Chińczyk znalazł się na Orlej Perci z dużym plecakiem i w samych trampkach. Osoby mające pewne doświadczenie zapewne złapały się właśnie za głowę. Mówimy bowiem o najtrudniejszym i najniebezpieczniejszym szlaku turystycznym na terenie naszego kraju. Nie jest zalecany dla osób początkujących i cierpiących na lęk wysokości. Należy także wyposażyć się w odpowiedni osprzęt, ponieważ w przeciwnym razie podróż może pójść… naprawdę źle.

Źródło: Tatromaniak

Turystę tak poprowadziły jednak Mapy Google i niczego nieświadomy zaufał usłudze. Mężczyzna wspinał się poza szlakiem i nie miał zielonego pojęcia, w którą stronę iść. Na szczęście znalazły się pomocne osoby, które spróbowały pomóc obywatelowi Chin. Jak możemy wyczytać z jednego z postów:

Gdy zadaliśmy mu pytanie dokąd idzie, pokazał na telefonie, że nad Morskie Oko i że tak go poprowadziło Google Maps. Był to dla nas wręcz szok i niedowierzanie…Chińczyk z dużym plecakiem, w trampkach, wspinał się po ścianie poza szlakiem na Orlą Perć, chcąc dotrzeć do Morskiego Oka. Szliśmy chwilę z nim, aby pokazać jak ma iść i jakiego szlaku się trzymać, jednakże gdy zobaczył łańcuchy czy drabinkę na Koziej Przełęczy, stał jak w murowany i nie chciał dalej iść. Dosyć długo musiał się przełamywać, na początku do łańcuchów, a później do drabinki.

Wskazano mu więc odpowiedni szlak i najprawdopodobniej dał radę przejść całą trasę. Jestem jednak w stanie sobie wyobrazić, że już nigdy nie zdecyduje się na odwiedzenie gór. Ta historia co prawda zakończyła się pomyślnie, lecz wcale nie musiała. Dlatego jeśli kiedykolwiek zobaczycie na szlaku zagubioną osobę, to natychmiast nawiążcie z nią kontakt.

Nie ufajcie też bezgranicznie temu, co mówią Mapy Google. Potrafią bowiem wskazać bardzo absurdalną trasę, która na pierwszy rzut oka wydaje się w porządku.

Źródło: Tatromaniak / Zdjęcie otwierające: pixabay.com, Google

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.