Chiński rząd zmierza w kierunku dalszej kontroli społeczeństwa. Obecnie na szczeblu kongresu Komitetu Przedstawicieli Ludowych dyskutowane jest prawo nakazujące rejestrację w internecie pod własnym imieniem i nazwiskiem. Oficjalnie, regulacje mają na celu „wzmocnienie ochrony danych osobowych w Internecie” oraz „ochronę interesów publicznych”. Według zapisu w nowym prawie, istnieje ograniczona możliwość korzystania z pseudonimów. Jest to jednak temat kontrowersyjny i opcja może nie wejść w życie.
Na mocy nowego prawa, wiadomości i komentarze uznane za „nielegalne” mogą zostać usunięte, nawet jeśli użytkownik nie łamie prawa świadomie. Zmiany utrudnią komunikację zakazanym organizacjom w rodzaju Falun. Na Facebooku (korzystanie z portalu społecznościowego jest w Państwie Środka utrudnione) prawdopodobnie treści nie będą usuwane, jednak w przypadku chińskiego mikrobloga Sina Weibo, możliwe są częste interwencje cenzorów, którzy będą usuwać treści niezgodne z „duchem partii”.
Może by tak małe „political fiction”? Wyobraźmy sobie, że ZSRR nie upadł, a w Polsce wciąż mamy rządy komunistów. Gadu gadu i nk kontrolowane przez rząd, więzienie za treści publikowane na blogach, należałyby zapewne do szarej codzienności.
Źródło: Neowin