Okazuje się, że 5-minutowa przerwa w działaniu wyszukiwarki Google to strata rzędu 545 tysięcy dolarów. Tyle bowiem firma z Mountain View zarabia w przeciągu krótkiej chwili. Oczywiście dla samych zainteresowanych powyższy koszt nie robi wielkiej różnicy, biorąc pod uwagę 14 miliardów dolarów dochodu w drugim kwartale bieżącego roku.
Taka przerwa to nie tylko strata dla Google, ale również innych przedsiębiorców, którzy opierają swój model biznesowy na wejściach z tej wyszukiwarki. Okazuje się bowiem, że ruch sieciowy w trakcie awarii serwerów Google spada o około 40%. Czy to oznacza, że jesteśmy całkowicie uzależnieni od rozwiązań pochodzących z Mountain View? Co prawda jest jeszcze Microsoftowy Bing!, ale czy faktyczne ktoś z niego korzysta?
Źródło: Venture Beat