Sztuczna inteligencja rozpycha się ostatnio łokciami w internetowej przestrzeni. Generowanie tekstu, obrazów, twarzy – to wszystko jest coraz popularniejsze i przy okazji wzbudza wiele kontrowersji. Co powiecie natomiast o zastąpieniu osób pracujących w branży erotycznej… ich cyfrowymi odpowiednikami? Być może już wkrótce na wielu portalach ujrzymy zupełnie nową kategorię, gdzie obejrzymy treści stworzone bez udziału człowieka. Obstawiam, że chętnych by nie brakowało i chyba domyślam się dlaczego.
OnlyFans niedługo zapełni się cyfrowymi modelkami?
Rozwój AI postępuje w szaleńczym tempie i raczej trudno spodziewać się, że w najbliższym czasie dojdzie do jakichkolwiek zmian w tym aspekcie. Sztuczna inteligencja wykorzystywana jest do praktycznie większości technologicznych przedsięwzięć, więc nie da się oprzeć wrażeniu, iż powoli znajduje ona sobie „nowy dom”. Debiutuje również mnóstwo projektów próbujących sprawić przyjemność określonym grupom społecznym – mowa tu chociażby o fanach seriali, którzy mogą oglądać trwający w nieskończoność sitcom o nazwie Nothing, Forever.
Osoby interesujące się zawartością „dla dorosłych” także mogą liczyć na pewne benefity ze względu na rosnącą popularność SI. Temat wykorzystania technologii w tym celu został nagłośniony zwłaszcza po aferze związanej z użyciem twarzy popularnej streamerki (QTCinderella) na filmach pornograficznych – pozwoliła na to rozpowszechniona technika deepfake. Dziewczyna niekoniecznie poradziła sobie z tym wszystkim i poczuła się bardzo upokorzona, od tamtej pory transmituje o wiele rzadziej.
Wykorzystanie sztucznej inteligencji w branży erotycznej jest więc szalenie ryzykowane i wiąże się z wieloma problemami, przede wszystkim etycznymi. Wiadomo bowiem, że wykorzystywanie cudzego wizerunku oraz umieszczanie go w treściach pornograficznych nie ma racji bytu – co z innego rodzaju treściami? No cóż, wygląda na to, iż najbardziej bezpiecznym podejściem do sprawy jest tworzenie materiałów zawierających aktorki oraz sceny będące w pełni dziełem AI.
Takie zdanie ma przynajmniej popularny analityk Alex Valaitis, który od lat zajmuje się m.in. wpływem sztucznej inteligencji na rozwój poszczególnych branż. Stworzył on dosyć długą nitkę na Twitterze, gdzie podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie do przyszłości tzw. sexworkingu. Jak twierdzi, już w 2025 roku doczekamy się realizacji scenariusza zakładającego, że połowa najpopularniejszych modelek na platformie OnlyFans będzie wygenerowanymi przez AI kobietami „potajemnie prowadzonymi przez mężczyzn”.
Prediction:
By 2025, over half of the top OnlyFans accounts will be AI-generated models secretly run by men.
(none of the women below are real) pic.twitter.com/pDdRNrAKws
— Alex Valaitis (@alex_valaitis) January 28, 2023
Jako przykład pokazał zdjęcie czterech młodych kobiet, które… nie istnieją. Jeśli czytaliście artykuł Maksyma o możliwości generowania „fałszywych” osób, to zapewne wiecie o co chodzi. Całość prezentuje się dosyć niepokojąco, choć daleko jej do ideału. Dlatego przewidywania Alexa niekoniecznie do mnie przemawiają, choć jestem pewien, że AI będzie nieco bardziej zaawansowane za te dwa lata. Mowa tu chociażby o rozwoju narzędzi pozwalających na manipulację konkretnymi parametrami. Zresztą nawet powyżej widoczna grafika na pierwszy rzut oka wygląda jakby wykonał ją prawdziwy fotograf.
Branża erotyczna ma się więc czego obawiać, ale raczej nie ma powodów do bycia śmiertelnie przerażonym. Jestem zdania, że realna osoba – przynajmniej w obecnych czasach – jest w stanie wywołać o wiele silniejsze emocje u odbiorcy niż ta wygenerowana przez sztuczną inteligencję. Technologia ma jednak taką przewagę, że jest w stanie wykreować dowolny obraz – niewykluczone więc, iż za pewien czas sytuacja ulegnie zmianie. Warto jednak szukać rozwiązań, które pozwalają koegzystować sztucznej inteligencji oraz ludziom. Zamiana jednego na drugie raczej nie jest dobrym wyjściem.
Źródło: Twitter, ANDROID.COM.PL