Od czasu do czasu zadajemy sobie różne dziwne pytania, na które odpowiedź bardzo chcielibyśmy poznać, ale nikt nigdy jej jeszcze nikomu nie udzielił. W Internecie nie brakuje na szczęście osób przecierających szlaki w najrozmaitszych, często zaskakujących kwestiach. Jeden z youtuberów postanowił na przykład sprawdzić, co stanie się ze smartfonem po zalaniu go ciekłym azotem. W swoim eksperymencie wykorzystał aż 12 różnych urządzeń.
Ciekły azot i 12 iPhone’ów
Youtuber prowadzący kanał TechRax zapragnął na własne oczy zobaczyć jak zareaguje smartfon na kontakt z ciekłym azotem. Nie chciał ograniczać się wyłącznie do telefonu reprezentującego jedną generację, w związku z czym w trakcie swojego doświadczenia torturom poddał aż dwanaście sprzętów z serii iPhone. Mowa o modelach:
- iPhone 11 Pro
- iPhone 11
- iPhone XS
- iPhone XR
- iPhone 8
- iPhone 7
- iPhone 6
- iPhone 5
- iPhone 5C
- iPhone 4S
- iPhone 3G
- iPhone 2G
Musicie wiedzieć, że w warunkach normalnych ciekły azot (LN2) wrze w temperaturze -195,8 stopnia Celsjusza, a ulega zestaleniu przy -210 stopniach Celsjusza. Płynie z tego oczywisty wniosek: substancji podczas tego rodzaju eksperymentu nie trzeba w żaden sposób podgrzewać, aby doprowadzić do jej wrzenia.
Smartfony Apple posłusznie wyczekują kąpieli w niebezpiecznej substancji. | Źródło: mat. własne z YouTube
Chwilowa kąpiel zdawała się wyrządzić ogromne szkody
Dwanaście smartfonów zostało umieszczonych w styropianowej formie, która została następnie zalana ciekłym azotem. Urządzenia niemal natychmiastowo zaczęły wydawać z siebie niepokojące odgłosy pod wpływem niskiej temperatury cieczy, a część z nich przestała wyświetlać obraz. Ostatni poddał się w tej kwestii iPhone 2G. O dziwo, takie zachowanie elektroniki nie oznacza wcale, że uległa ona uszkodzeniu – a przynajmniej w niektórych przypadkach! Co zatem stało się z poszczególnymi telefonami?
iPhone 3G. Jakby spał. | Źródło: mat. własne z YouTube
Każde urządzenie zachowało się nieco inaczej. Apple iPhone 3G zachował integralność strukturalną, ale nie włączył się. Tylny panel obudowy iPhone’a 8 można było z łatwością „odkleić” od reszty urządzenia. iPhone 11 zamarzł, a jego ekran nie tylko popękał, ale także rozwarstwił się. iPhone 6 pozostał w jednym kawałku i wyglądał całkiem nieźle. iPhone 2G wyglądał jak pokryty śniegiem. Ekran iPhone’a 11 Pro odseparował się częściowo od obudowy, ale generalnie pozostał na swoim miejscu. Pytanie brzmi: które z urządzeń działały?
Ekran w iPhone 8 dosłownie rozsypał się na kawałki. | Źródło: mat. własne z YouTube
Niektóre smartfony przetrwały próbę
Zacznijmy od elektroniki, która nieźle przetrwała hardcore’owe wyzwanie. Okazało się na przykład, że iPhone 6 przetrwał próbę i wystarczyło naładować jego baterię, aby zaczął działać tak, jak gdyby nigdy nic się nie stało. iPhone 5C również wyświetlał obraz i reagował na dotyk, pomimo iż jego ekran był popękany. iPhone 5 włączył się i działał poprawnie – jego ekran prezentował się całkiem przyzwoicie. iPhone 8 nie tylko wyglądał dobrze pomimo lekkich przebarwień, ale także działał. Dalej jest tylko gorzej.
iPhone 5C nie tylko wyglądał dobrze, ale przy tym działał poprawnie. | Źródło: mat. własne z YouTube
iPhone 11 uruchomił się, a jego popękany ekran nie wyświetlał poprawnie obrazu. Dotyk działał. iPhone 11 Pro prezentował się fatalnie – sprzęt włączył się, ale na wyświetlaczu ukazały się białe pasy, a ekran odmówił współpracy. iPhone XR włączył się, a mocno sfatygowany ekran działał. Niestety, nie reagował na dotyk. iPhone 3G włączył się i ładował, ale dotyk nie działał poprawnie.
iPhone X nie wyświetlał obrazu, ale działał – silnik wibracyjny działał, a sprzęt reagował na ładowanie. iPhone 4 w odpowiedzi na naciśnięcie przycisku zasilania aktywował ekran, ale nie chciał się ładować. W Apple iPhone 2G popękała szybka, a na ekranie bardzo szybko pojawiły się artefakty uniemożliwiające normalne użytkowanie.
Jesteście zaskoczeni takim obrotem spraw?
Nie próbujcie tego w domu
Zauważyliśmy, że mężczyzna prowadzący kanał TechRax przejawia daleko idący brak odpowiedzialności w zakresie należytego zabezpieczenia swojej osoby podczas różnych potencjalnie niebezpiecznych prób. Dla swojego dobra: nie idźcie w jego ślady i nie powtarzajcie jego wyczynów w domu.
Źródło: YouTube @TechRax