Kilka dni temu 18 letni mieszkaniec Tajwanu zmarł w szpitalu po tym, jak przez 40 godzin bez przerwy zagrywał się w Diablo III. Do wydarzenia doszło w kafejce internetowej, w której bez przerwy przebywał gracz. Dopiero trzeciego dnia pracownik kafejki zorientował się, że wciąż siedzi tam jeden gracz, gdyż zamknięty był w odosobnionym pokoju. Jak się okazało, spał w tym czasie przed monitorem. Po przebudzeniu jednak i wstaniu sprzed monitora zemdlał jednak gwałtownie, zaś pomimo szybkiej interwencji lekarzy nie udało się go uratować. To już drugi przypadek zgonu spowodowany przez uzależnienie od Diablo III, w okresie zaledwie dwóch miesięcy od premiery.
W chwili obecnej trwa dochodzenie, mające na celu stwierdzenie przyczyny śmierci. Jak wynika ze wstępnych badań, chłopak miał problemy związane z sercem, co mogło być dodatkowym katalizatorem zaistniałej tragedii. Blizzard póki co milczy w tej sprawie.
Źródło: The Australian