Dorota Gardias zaszalała na Instagramie
42-letnia prezenterka pogody stacji TVN na swoim profilu w serwisie Instagram pokazała rażący przykład godnego pożałowania zachowania. Wielopoziomowa głupota zaczyna się od sięgnięcia po smartfon w czasie jazdy i nagrywania filmu. To dopiero pierwsze przewinienie. Celebrytka postanowiła pokazać swoją 9-letnią córkę, która jedzie nie dość, że z niepoprawnie zapiętym pasem, to na dodatek ma nogi położone na desce rozdzielczej samochodu. W razie wybuchu poduszek powietrznych 9-latka nie miałaby większych szans na przeżycie.
Pełna czilerka pani Doroty, luz i nie dość, że nonszalancka jazda z jedną ręką na kierownicy, to jeszcze postawa godna tytułu madki (pisownia zamierzona) roku w odniesieniu do dziecka. Co dzieje się z ciałem ludzkim w momencie odpalenia poduszki, gdy nogi spoczywają na desce rozdzielczej? To.
A tu jeszcze zobrazuję konkretnym przykładem – zdjęciem rentgenowskim.
Here is an X-ray of horrific injuries sustained to the front seat passenger who had their feet on the dashboard at the time of a collision. If you see your passenger doing it stop driving and show them this. pic.twitter.com/f3XCT8ePvi
— Go Safe / Gan Bwyll – Dyfed Powys (@DPPGoSafeSgt121) January 22, 2020
W przypadku niepoprawnego zapięcia pasu trzypunktowego pasażer narażony jest ponadto w razie wypadku lub kolizji na obrażenia o wiele większe, nawet od samego tylko faktu zapięcia pasu w dwóch punktach.
Najzabawniejsze w całej tej groteskowej akcji jest to, że pani Dorota Gardias z jakiegoś powodu postanowiła oznaczyć jeden z profilów społecznościowych firmy Mercedes-Benz – @mercedesautofrelik. Ciekawi jesteśmy, czy popularnej marce samochodowej podoba się taka reklama?
Dorota Gardias ma spore zasięgi i to jest przerażające
Zwłaszcza przez ostatnie dwa lata w mediach społecznościowych celebryci wprost uwielbiali ujawniać swoją głupszą stronę (Edyto Górniak, patrzę m.in. na panią). Profil Doroty Gardias na Instagramie obserwuje 221 tysięcy osób. Dla niektórych fanów jej styl życia może stanowić wzór do naśladowania. I biada tym, którzy postanowią żyć na takim samym „luziku”.
Nagranie usunięto już z mediów społecznościowych, ale nic w przyrodzie nie ginie, zatem archiwizujemy je ku przestrodze.
Dorota Gardias nie odniosła się w żaden sposób do fali krytyki.
W sieci jest takie powiedzenie: „Stop making stupid people famous”. Zastanówcie się, czyje życie w sieci śledzicie i czy na pewno warto.
[Aktualizacja godz. 13:33, 01.08.2022 r.]:
Odpowiedź Doroty Gardias na krytykę
Prezenterka w najnowszym wpisie w mediach społecznościowych odniosła się do fali krytyki.
„Dziękuje za wszystkie natychmiastowe rady i słowa przestrogi moich fanów. Wysłuchałam wszystkich słów krytyki, już na pierwszy telefon zareagowałam błyskawicznie – jeszcze w trasie. I z całą mocą przyznaję, że popełniłam wczoraj głupotę, a na myśl o jej konsekwencjach, które mogły nastąpić aż robi mi się słabo” – czytamy.
„Człowiek jest czasem taki bezmyślny, tak zaaferowany, taki zmęczony i w konsekwencji… głupi. Tak bardzo czekałyśmy z Hanią na chwilę czasu razem, w takim pędzie się pakowaliśmy, tak mało było przestrzeni na organizację wszystkiego, że kiedy już znaleźliśmy się na trasie, szczęśliwe, że to już, zupełnie zapomniałam o tym, co najważniejsze – żebyśmy dotarły na miejsce bezpiecznie” – pisze dalej Dorota Gardias.
„Trudno jest być mamą, trudno odmówić dziecku… chcemy, żeby nasze dzieci się zawsze uśmiechały. I czasem zapominamy, że naszym nadrzędnym zadaniem jest zapewnienie naszym skarbom nie komfortu a bezpieczeństwa” – dodaje. „Nie usprawiedliwiam się jednak” – deklaruje. Czy aby na pewno?
Wyświetl ten post na Instagramie
Czy to szczere uderzenie się w pierś, czy zagranie wymuszone swoim nieodpowiedzialnym zainteresowaniem – każdy musi to ocenić indywidualnie. Jedno jest pewne: niezależnie od tego, jak wyglądały będą podróże Doroty Gardias z córką, internauci z pewnością nie zobaczą drugi raz czegoś podobnego do tego, co można obejrzeć powyżej.
Źródło: Instagram