Dostęp do stron porno na podstawie technologii rozpoznawania twarzy? Nowy pomysł jest zdumiewający

Anna RymszaSkomentuj
Dostęp do stron porno na podstawie technologii rozpoznawania twarzy? Nowy pomysł jest zdumiewający
{reklama-artykul}Internet jako sposób dystrybucji pornografii sprawdza się aż za dobrze. Dostęp do materiałów pornograficznych jest łatwiejszy, niż korzystanie z Facebooka – tam przynajmniej ktoś zadał sobie trud, by naprawdę sprawdzać wiek internautów.

Wciąż są chętni, by walczyć ze swobodnym dostępem do pornografii. Najwięcej samozaparcia miał na tym polu rząd Wielkiej Brytanii. Polscy prawodawcy nie chcieli być gorsi i też proponowali blokadę. Gdy już mogłoby się wydawać, że politycy dali sobie spokój z walką z wiatrakami, ktoś w Australii wpadł na kolejny dziwny pomysł.

Ustawodawcy chcą weryfikować wiek osób oglądających pornografię, używając rozpoznawania twarzy.

2019-10-28 193545

Chcesz porno? Uśmiechnij się do kamery

Propozycja powstała w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Australii jako część ustawy regulującej hazard i pornografię online. W obu przypadkach proponowana jest weryfikacja wieku osób odwiedzających strony z użyciem rozpoznawania twarzy.

Zanim uzyskasz dostęp do strony z reglamentowaną zawartością, będziesz musiał wysłać swoje zdjęcie. Zostanie ono porównane z centralną bazą, zbudowaną ze zdjęć z australijskich dokumentów. Ma to być lepsze zabezpieczenie, niż podawanie danych z dokumentów – obecnie australijska młodzież na potęgę używa praw jazdy swoich rodziców, by dostać się do materiałów dla dorosłych.

Resort pracuje nad systemem weryfikacji twarzy (Face Verification Service) od 2016 roku. W bazie porównawczej są zdjęcia zebrane z akt policyjnych i agencji rządowych, ale padła propozycja, by umieścić tam także zdjęcia z dowodów tożsamości obywateli. Wspaniały sposób, by małym kosztem powiększyć bazę, ale kto nam da gwarancję, że nie dojdzie do naruszeń prywatności?

Naprawdę myślą, że to coś da?

Kontrola dostępu do czegokolwiek w internecie to ogromne wyzwanie, zwłaszcza jeśli chodzi o towar tak pożądany, jak pornografia.

Weryfikacja wieku wydaje się oczywistym wyjściem, ale wielu już przekonało się, że młodzież wychowana w cyfrowym świecie nie przyjmuje ograniczeń do wiadomości. Jeśli strona poprosi o podanie daty urodzenia, można po prostu skłamać. Jeśli potrzebny jest numer prawa jazdy, zawsze znajdzie się sposób, by go zdobyć. Nie rozumiem, dlaczego ktoś uznał, że zdjęcie z kamerki internetowej to dobre zabezpieczenie. Mało było przypadków, gdy blokadę ekranu smartfonu dało się obejść zdjęciem?

Brytyjczycy dali sobie spokój z ograniczaniem dostępu do pornografii, bo nie znaleźli wiarygodnego sposobu weryfikacji wieku w internecie. Na jakiej podstawie Australijczycy wierzą, że im się to uda? Pewnie znajdzie się wiele sposobów na oszukanie szykowanego systemu. 

Źródło: ZDnet

Udostępnij

Anna Rymsza