Małe pozytywne kroki dobrą wróżbą
Oczywiście mowa tylko przychodzie, a nie dochodzie, jednak takie wyniki wraz z rozpoczęciem przedsprzedaży i zbliżającą się w sierpniu premierą HTC U20 5G, wydają się dobrą wróżbą na przyszłość. Raczej nie ma szans na to, aby HTC wróciło do czołówki, ale po cięciu kosztów i wzrostach przychodów, może w końcu zacznie generować zadowalające dochody. Tym bardziej, że czołowy model HTC U20 5G powinien przyciągnąć potencjalnych klientów niezłym stosunkiem możliwości do ceny oraz obecnością 5G i być popularniejszym telefonem niż średniopółkowy HTC Desire 20 Pro.
Tajwan, a później cały świat?
A przynajmniej na samym Tajwanie. Jeśli smartfony faktycznie osiągną sukces na rodzimym rynku, to ich dystrybucja poza Tajwanem wydaje się coraz bardziej realna, tym bardziej, że prezentacja wideo HTC Desire 20 Pro jest od niedawna także obecna na ogólnoświatowym kanale YouTube firmy. Zakładając, że globalna cena HTC U20 5G będzie równie konkurencyjna jak na tamtejszym rynku (18990 tajwańskich dolarów, czyli około 2500 złotych), to tym razem za czołowy produkt firmy wcale nie będziemy musieli wydać pieniędzy z kosmosu. Kwotę będzie bliska np. podobnej specyfikacją propozycji od Oppo (Reno 3 Pro), która w wersji dostępnej naszym kraju została pozbawiona łączności 5G.
To tylko przewidywania, więc mogą okazać się też zupełnie nietrafione. Tak czy inaczej dobrze dla firmy, że przychód rośnie do najwyższego od 8 miesięcy poziomu. Widać światełko w tunelu, ale jeszcze nie ma pewności, czy będzie pozytywnym wyjściem z ciemnego korytarza, czy tylko zgubnym znakiem nadjeżdżającego z przeciwka rozpędzonego pociągu.