Dzieje się coś dziwnego. Rosyjski Yandex nie wyświetla już granic państw

Maksym SłomskiSkomentuj
Dzieje się coś dziwnego. Rosyjski Yandex nie wyświetla już granic państw
Yandex to rosyjski odpowiednik Google. Korporacja oferuje Rosjanom nie tylko dostęp do alternatywnych dla amerykańskich usług wyszukiwarki i map, ale nawet zamiennik dla Ubera i Bolta w postaci własnych taksówek. Właśnie dowiedzieliśmy się, że Yandex w swoich mapach postanowił usunąć… wszystkie granice dzielące kraje na świecie. Taki krok może być podyktowany strachem przed rządem Federacji Rosyjskiej.

Yandex usuwa granice z map

Z map Yandex korzystają z miliony mieszkańców Europy Wschodniej i Azji Środkowej. Wykorzystują ją również taksówki Yandex w Europie, Izraelu, Kamerunie i Senegalu. W czwartek przedstawiciele firmy zakomunikowali, że ich zaktualizowane mapy od teraz będą koncentrowały się na cechach naturalnych, takich jak ukształtowanie terenu, a nie na granicach państwowych.

„Naszym zadaniem jest pokazywanie otaczającego nas świata. Mapa zobrazuje lepiej góry, rzeki i inne dane kartograficzne” – przekazało biuro prasowe Yandex rosyjskiemu serwisowi Durov’s Code, dodając przy tym, że kolejne zmiany wdrażane będą etapami. Mówi się, że usunięcie granic ma na celu uniknięcie politycznych kontrowersji i zachowanie neutralności. Obecnie granice są ledwo widoczne wyłącznie na bardzo dużym zbliżeniu, ale z czasem mają zupełnie zniknąć. Już teraz te pomiędzy Rosją i Ukrainą są praktycznie niedostrzegalne.

Aplikacja Mapy Yandex stara się w neutralny sposób podchodzić do spornych od strony politycznej kwestii. Na mapach widnieją na przykład różne nazwy miejsc i transliteracje ukraińskich nazw miejscowości w języku angielskim (tj. oparte na wymowie ukraińskiej oraz rosyjskiej). Widok może dostosować każdy użytkownik lub ten dopasowywany jest na podstawie jego lokalizacji. Czasem mapy wyświetlają odmienne warianty nazw oddzielone symbolem „/”.

granice

Kremlowscy urzędnicy zaczęli niedawno dyskutować o przeprowadzeniu referendów, które miałyby doprowadzić do aneksji okupowanych przez Rosję regionów wschodniej Ukrainy. Yandex miał być zmuszany do rysowania swoich map pod dyktando władz Rosji.

Yandex ugina się pod naciskiem rosyjskich polityków

„Rosyjski Google” mierzy się z licznymi naciskami ze strony rosyjskich polityków od czasu inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę w lutym tego roku. Kreml wywołuje na gigancie presję celem wykluczenia treści antywojennych, które w usługach Yandex zostawiają użytkownicy. Ponadto, domaga się zatrzymania „za wszelką cenę” pracowników Yandeksa uciekających z Rosji za granicę kraju.

3 czerwca Unia Europejska nałożyła sankcje na jednego z założycieli firmy, Arkadego Wołoża, co skłoniło go do natychmiastowej rezygnacji ze stanowiska.

Źródło: The Moscow Times, Durov’s Code

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.